Moskal ostudza plotki o transferach
Wisła Kraków ciągle walczy o kwalifikację do europejskich pucharów. Podopieczni Kazimierza Moskala doszli do ostatniej, czwartej rundy w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy. O awans powalczą w dwumeczu z belgijskim, Cercle Brugge. Poza pucharami, Wisła oczywiście bierze udział w rozgrywkach ligowych. Początek sezonu nie należał do udanych, bo po pierwszych dwóch meczach Wisła miała na koncie zaledwie jeden punkt. Pierwsze zwycięstwo udało się zanotować w 4. kolejce, wygrywając 3:1 z Ruchem Chorzów. Do gry na kilku frontach potrzebna jest szeroka kadra. To właśnie z tym problemem zmaga się Biała Gwiazda, ponieważ kilku zawodników jest obecnie kontuzjowanych, co znacząco zmniejsza pole do manewru ze składem.
Aktualnie poza grą są: Jesus Alfaro, Igor Sapała, Dawid Szot, Bartosz Talar, Enis Fazlagić, Kacper Duda, Jakub Stępak, Joseph Colley i Giannis Kiakos. Absencja dziewięciu zawodników z pewnością powoduje, że poszukiwanie zawodników na rynku trzeba przyspieszyć. Trener Kazimierz Moskal mimo wszystko uspokaja i przypomina, że nie każda kontuzja zmusza klub do kupowania kolejnych zawodników.
– Nie chcę mówić na temat transferów. Jeśli będziemy dopisywać do listy życzeń po każdej kontuzji kogoś, to za chwilę będziemy mieli 50 zawodników. Szukamy. Kontuzja Kiakosa nie jest natomiast na tyle problemem, żeby on był na dłuższy czas wyłączony z zajęć czy z meczów. Oczywiście, po zabiegu będzie musiał chwilę odpocząć, ale w miarę szybko wróci do treningów – powiedział Moskal na konferencji prasowej