Real Madryt zagiął parol na Salibę
Real Madryt ma problemy w sezonie 2024/25. Po 30 meczach La Liga Królewscy tracą cztery punkty do Barcelony. Jakby tego było mało, wiele wskazuje na to, że podopieczni Carlo Ancelottiego zostaną wyeliminowani z Ligi Mistrzów przez Arsenal, który wygrał pierwszy mecz 3:0.

Od dłuższego czasu wiadomo, że Ancelotti nie ma komfortu wyboru, jeśli chodzi o defensywę. Dani Carvajal i Eder Militao wciąż leczą poważne kontuzje, zaś David Alaba dopiero wraca do formy po bardzo długiej przerwie. W letnim okienku transferowym do zespołu prawdopodobnie dołączy Trent-Alexander Arnold z Liverpoolu. Na tym jednak nie kończą się plany mistrzów Hiszpanii. Priorytetem jest bowiem transfer środkowego obrońcy.
Jak twierdzi “The Athletic”, numerem jeden na liście życzeń madrytczyków jest William Saliba. 24-latek jest filarem Arsenalu już od sezonu 2022/23. Skauci Realu przyglądali się Francuzowi, gdy ten grał jeszcze w AS Saint-Etienne. Choć klub jest w stałym kontakcie z przedstawicielami stopera, Real będzie musiał uzbroić się w cierpliwość. Kanonierzy chcą, by Saliba przedłużył kontrakt, który wygasa w 2027. Królewscy nie zamierzają jednak składać broni. Zamierzają ruszyć po piłkarza latem 2026. Real liczy na to, że wówczas angielski gigant obniży swoje oczekiwania finansowe. W grę wchodzi też transfer bezgotówkowy.
Można więc powiedzieć, że mistrzowie Hiszpanii znów sięgają po sprawdzone metody. W ten sposób na Santiago Bernabeu trafił m.in. Kylian Mbappe, Antonio Ruediger i David Alaba. Jeśli chodzi o innych defensorów, “The Athletic” ujawnia, że gigant przygląda się też Deanowi Huijsenowi (Bournemouth), Castillo Lukebie (RB Lipsk) i Jorrelowi Hato (Ajax Amsterdam).