Widzew może stracić Imada Rondicia
Widzew Łódź jeszcze w ziwmoym okienku transferowym może stracić swojego wyborowego strzelca. Dobra runda jesienna w wykonaniu Imada Rondica (9 goli i 2 asysty) przyciągnęła zainteresowanie innych klubów. Pisaliśmy, że Bośniak znalazł się na celowniku m.in. węgierskiego Ujpestu, do którego trafił niedawno inny zawodnik z Ekstraklasy, Damian Rasak.
Niedawno dziennikarz “Sky” Florian Plettenberg podał informację, że o Rondicia mocno zabiega FC Koeln. Ponoć snajper Widzewa byłby chętny na dołączenie do zespołu z 2. Bundesligi już w tym okienku transferowym, bez czekania do lata, gdy będzie mógł za darmo odejść z Widzew.
Te doniesienia zdementował prezes klubu z Łodzi Michał Rydz. Przyznał on, że na razie Niemcy nie wykonali żadnego ruchu w kierunku pozyskania Bośniaka.
– Nie ma w tym momencie ani oficjalnej oferty, ani nawet zapytania z FC Koeln. Na teraz to informacja medialna – stwierdził Rydz cytowany przez Tomasza Włodarczyka.
Warto również dodać, że sprawami transferowymi Rondicia zajmuje się jego własny ojciec. Włodarczyk ujawnił, że życzy on sobie od Widzewa 10 procent od kwoty transferu swojego syna.
Marzenia o Bundeslidze
FC Koeln to wicelider 2. Bundesligi. Drużyna Effzeh ma tyle samo punktów co liderujący Hamburger SV. Wygląda na to, że transfer do zespołu Kozłów dałby Rondiciowi okazję do gry w Bundeslidze za kilka miesięcy.
Nie wiadomo jednak, jak zakończy się ta sytuacja. Kontrakt Bośniaka z Widzewem wygasa 30 czerwca. Niedawno prezes Michał Rydz przyznał, że jeśli do końca stycznia nie pojawi się żadna satysfakcjonująca oferta, RTS zaproponuje napastnikowi podwyżkę i nowy kontrakt.