Mocny początek Widzewa
Zdecydowanie mocniej w sobotnie spotkanie weszli gospodarze. Widzewiacy byli w stanie przejąć inicjatywę i co chwila rozprowadzać kolejne ataki. Większość z nich nie przynosiła jednak realnego zagrożenia.
Łodzianie na prowadzenie wyszli już w 12. minucie gry. Po sporym zamieszaniu w polu karnym na bramkę gości uderzał Kamil Cybulski, a Plach odbił piłkę przed siebie. Skorzystał z tego Imad Rondić, który ruszył na bramkarza rywali i wbił futbolówkę do bramki. Sędzia miał jeszcze wątpliwości i musiał skonsultować się z wozem VAR, ale ostatecznie trafienie uznał.
W kolejnych fazach do ataków ruszyli goście. Piłkarze Piasta byli w stanie kilkukrotnie postraszyć Rafała Gikiewicza, ale nie zmusić go do interwencji. Po drugiej stronie boiska nieco więcej konkretów dorzucali łodzianie, którzy byli blisko podwyższenia wyniku, ale żadna z prób nie zakończyła się skutecznie.
Druga połowa bez goli
Kilka chwil po rozpoczęciu drugiej połowy goście wyrównali stan rywalizacji. Przynajmniej przez krótką chwilę tak im się wydawało. Akcję napędził Michał Chrapek, zagrał do Macieja Rosołka, a ten zdołał pokonać Gikiewicza. Sędzia liniowy w całej akcji dopatrzył się jednak spalonego, a po interwencji VAR trafienie nie zostało uznane.
W kolejnych fragmentach na boisku było co oglądać. Spotkanie mocno się otworzyło, a obie ekipy rozprowadzały swoje akcje. We wszystkich brakowało jednak jednego – konkretów – przez co wynik nie ulegał zmianie.
I nie zmienił się już do końcowego gwizda sędziego. Widzew pokonał więc Piasta po zaledwie jednej bramce w całym meczu.
Widzew Łódź 1:0 Piast Gliwice
Bramka: Rondić 12′
Żółte kartki: Kerk, Gong
Widzew: Gikiewicz – Krajewski, Żyro, Ibiza, Kozlovsky – Alvarez, Shehu, Kerk – Gong, Cybulski – Rondić
Piast: Plach – Pyrka, Huk, Czerwiński, Drapiński – Dziczek, Tomasiewicz – Kądzior, Chrapek, Felix – Rosołek