Piorunująca pierwsza połowa w Lublinie
Jeżeli ktoś spóźnił się na sobotni mecz w Lublinie, czy z delikatnym opóźnieniem włączył telewizyjną transmisję, miał czego żałować. Pierwsze fragmenty spotkania okazały się tak piorunujące, że dużym ryzykiem było mruganie. Gospodarze po przejęciu piłki w środkowej strefie boiska i szybko zawiązanym kontrataku już w 22 sekundzie zdołali pokonać Rafała Gikiewicza. Bramkarz Widzewa był bez szans przy strzale Piotra Ceglarza.
Niespełna kwadrans później gospodarze prowadzili już 2:0. Tym razem w akcji podziwiać mogliśmy bijącego rzut wolny Bartosza Wolskiego i czyhającego w polu karnym Sebastiana Rudola. Były widzewiak po znakomitym dośrodkowaniu swojego klubowego partnera popisał się precyzyjną główką, podwyższając prowadzenie beniaminka.
Ale Widzew nie załamał się dwoma straconymi golami. Ba! Łodzianie zabrali się za szybkie odrabianie strat, co udało im się po dziesięciu minutach gry. W dwóch akcjach bramkowych czterokrotnych mistrzów Polski znaczącą rolę odegrał rzuty rożne. Najpierw po centrze Kacpra Rosę pokonał Samuel Mraz, a chwilę później swoje trafienie dorzucił Imad Rondić.
Bośniak jeszcze przed przerwą miał na swoim koncie dublet. Napastnik Widzewa wykorzystał fatalny błąd golkipera gospodarzy i po założeniu mocnego pressingu dał mu się zwyczajnie nabić piłką. Widzewiak niewiele więc musiał zrobić, pozwolił futbolówce na rykoszet i wpadniecie do siatki.
*Reklama
Oglądaj Ligę Mistrzów i Ekstraklasę w Canal +
Druga połowa też dla Widzewa
W drugiej części spotkania tempo zdobywania bramek zdecydowanie spadło. Pierwszy celny cios, dziesięć minut po zmianie stron, zadali goście. Jakub Sypek dobrze rozprowadził akcję, wpadł w pole karne i zamiast uderzać na bramkę, oddał piłkę nabiegającemu w kierunku szesnastki Franowi Alvarezowi. Hiszpan bez przyjęcia oddał strzał, który zaskoczył Rosę.
Trener Stolarski nie czekał na dalszy rozwój wydarzeń i postanowić wprowadzić na boisko trochę świeżej kir. Decyzja szybko się opłaciła, bo już po minucie spędzonej na boisku Kacper Wełna trafił do siatki gości. Arbiter w całej akcji dopatrzył się jednak pozycji spalonej, przez co trafienia nie uznał.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Dziewięć minut później napastnik Motoru miał już swoje trafienie. 24-latek znakomicie wykorzystał wrzutkę Filipa Lubereckiego i z najbliższej odległości pokonał Gikiewicza.
Gospodarze jeszcze do końcowego gwizda dawali z siebie wszystko, żeby wyrównać stan rywalizacji, ale mimo wielu prób nie udało im się zdobyć kolejnej bramki. Widzew po dwóch spotkań bez zwycięstwa przełamał więc swoją serię i zdobył komplet punktów.
Motor Lublin 3:4 Widzew Łódź
Bramki: Ceglarz 1′, Rudol 14′, Wełniak 86′ – Mraz (s) 22′, Rondić 24′, 42′, Alvarez 56′
Żółte kartki: Simon – Sypek, Shehu
Motor: Rosa – Stolarski, Rudol, Najemski, Palacz – Wolski, Samper, Simon – Król, Mraz, Ceglarz
Widzew: Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Ibiza, Silva – Alvarez, Shehu, Kerk – Sypek, Rondić, Cybulski