Widzew gra dalej
Po dwóch wpadkach ekip z Ekstraklasy, Łodzianie tym bardziej musieli się skoncentrować na zadaniu, które wbrew pozorom wcale nie musiało wydawać się takie proste. Trzecioligowiec z Torunia chciał zrobić wszystko, aby sprawić gigantyczną sensację.
Pierwsza połowa o dziwo przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy nie zamierzali tylko się bronić. Elana grała odważnie, co przyniosło efekty. W 29.minucie gospodarze otrzymali rzut karny, który pewnie na gola zamienił Kamil Kuropatwiński.
Natomiast po przerwie swój kunszt pokazała drużyna przyjezdna, która potwierdziła, dlaczego znajduje się w czołówce PKO BP Ekstraklasy. Efektownym trafieniem autorstwa Kerka Widzew wrócił do meczu, prezentując o wiele lepszy futbol po wznowieniu gry.
I gdy wydawało się, że Elana zdoła dociągnąć do dogrywki, to w 87.minucie świetnym dostawieniem głowy Paweł Kwiatkowski wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Łodzianie rzutem na taśmę odwrócili losy meczu i byli o krok od awansu do 2. rundy. Wynik na 3:1 w samej końcówce ustalił Jakub Łukowski, który wykorzystał wysokie ustawienie bramkarza gospodarzy – Wojciecha Pawłowskiego. Mimo ambitnej postawy trzecioligowiec w meczu przyjaźni musiał uznać wyższość rywala z PKO BP Ekstraklasy.