Wichniarek podsumował mecz z Litwą
Reprezentacja Polski rozczarowała w starciu z Litwą. Mimo trzech punktów na koncie w pamięć kibiców zapadnie niemoc ofensywna zespołu. Brakowało pod względem ataku praktycznie wszystkiego – przyśpieszenia, pomysłu, schematów. Litwini bronili nisko i kompaktowo, o czym mówił Artur Wichniarek w programie Biało-Czerwony Alarm. Były piłkarz wyznał, że nie widać progresu gry drużyny. Nie rozumie on także planu taktycznego Michała Probierza. Wskazuje, że środek poła był zdecydowanie zbyt defensywny – brakowało mobilności i kreatywności. W poniedziałkowym meczu z Maltą musi to wyglądać całkowicie inaczej.
— Jedyne co dobre było w tym spotkaniu, to wywiady pomeczowe. Każdy z zawodników powiedział, że faktycznie rozegrali słabe spotkanie, Moder wskazywał, że brakowało przyśpieszenia. Że najważniejsze są trzy punkty, ale że mecz był słaby. Osiemnaście miesięcy mija od przejęcia kadry przez Probierza. Analizy są, ale nie wiem do końca czego. Na pewno nie tego, że Litwą nie wychodzisz dwiema szóstkami. W takim zespole powinieneś mieć mobilny środek pola, który gra piłkę szybką, na jeden-dwa kontakty. My cały czas graliśmy na cztery-pięć-sześć kontaktów, nie przyśpieszaliśmy gry. To jest dla mnie zastanawiające – mówił ekspert.
Program Biało-Czerwony Alarm z udziałem Mateusza Borka, Artura Wichniarka, Igora Lewczuka, Janusza Michalika i Grzegorza Mielcarskiego można obejrzeć w Kanale Sportowym.