Wisła Kraków nie mogła cieszyć się z prowadzenia
Wisła Kraków i GKS Tychy miały przed sobą niezwykle ważne spotkanie. Obie drużyny rywalizują o miejsce w barażach o PKO BP Ekstraklasę. Przed piątkowym starciem w nieco lepszych nastrojach był zespół z Tych, który miał na swoim koncie serię siedmiu meczów bez porażki. Z kolei Biała Gwiazda próbowała zmazać plamę po porażce 1:3 z Wisłą Płock.
Już w 3. minucie gospodarze mogli zaskoczyć zespół z ul. Reymonta. Kamila Brodę próbował pokonać Julian Keiblinger. Na to uderzenie odpowiedział Angel Rodado i Federico Duarte. Na posterunku był jednak Marceł Łubik.
Pod koniec pierwszej połowy miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Kacper Duda wpakował piłkę do siatki po podaniu Duarte. Gol nie został jednak uznany. Sędziowie stwierdzili, że młody pomocnik był na pozycji spalonej, choć powtórki pokazały, że niekoniecznie mieli rację. Pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem.
Wisła zapewniła sobie wygraną
Nieuznany gol nie podłamał piłkarzy z Krakowa. W 66. minucie Wisła wreszcie dopięła swego. 23. bramkę w sezonie 2024/25 zdobył Angel Rodado. Hiszpański napastnik popisał się efektownym wykończeniem po centrze Federico Duarte. Kilka chwil później ekipa Mariusza Jopa prowadziła 2:0. Marko Poletanović dośrodkował z rzutu rożnego, a do siatki trafił Alan Uryga.
W drugiej połowie Wiślacy kontrolowali to, co dzieje się na boisku. Zawodnicy Artura Skowronka nie zdołali już odrobić strat. Tym samym imponująca seria tyszan została przerwana. Dzięki wygranej zawodnicy z Krakowa mają siedem punktów przewagi nad Górnikiem Łęczna, który zajmuje siódme miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi. Wisła musi jednak pamiętać o tym, że w niedzielę piłkarze Pavola Stano zagrają z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.