Robert Lewandowski na razie nie ma konkurencji
Vitor Roque trafił do “Dumy Katalonii” w styczniu tego roku, choć pierwotnie do transferu miało dojść dopiero latem. Jednym z głównych zadań Brazylijczyka, który kosztował Barcelonę 40 milionów euro, miało być stopniowe przejmowanie statusu pierwszego napastnika od Roberta Lewandowskiego. Okazało się jednak, że przeskok z ligi brazylijskiej do ligi hiszpańskiej jest dla 19-latka zbyt duży.
Snajper kompletnie stracił zaufanie w oczach Xaviego Hernandeza. W tym sezonie Roque tylko dwukrotnie zaczął mecz w pierwszej jedenastce Barcelony. We wszystkich rozgrywkach zanotował łącznie 13 występów. Strzelił w nich tylko dwie bramki – z Osasuną i Alaves w La Liga. Osoby z jego środowiska mówią, że Brazylijczyk nie może sobie poradzić z sytuacją, nawet jeśli zwykle stara się zawsze mieć uśmiech na twarzy. Niektórzy twierdzą nawet, że napastnik często płacze, gdy wraca do domu po treningu.
19-latek nie wie, dlaczego Barcelona tak szybko ściągnęła go z powrotem. Frustrują go także plotki o możliwym wypożyczeniu. Przede wszystkim boli go jednak to, że jego zdaniem Xavi nawet nie chce z nim rozmawiać. Temu zarzutowi stanowczo zaprzecza klub, lecz widać wyraźnie, że obie strony nie czują się ze sobą dobrze. Następca Roberta Lewandowskiego będzie musiał jeszcze trochę poczekać na swoją kolej – zwłaszcza, że reprezentant Polski odzyskał formę strzelecką.