HomePiłka nożnaMichał Pol: Triumf Realu oznacza Złotą Piłkę dla Viniciusa? Ostatnia okazja przed nadejściem Mbappe

Michał Pol: Triumf Realu oznacza Złotą Piłkę dla Viniciusa? Ostatnia okazja przed nadejściem Mbappe

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Trudno wyobrazić sobie, żeby tegoroczną „Złotą Piłkę”, najbardziej prestiżową indywidualną nagrodę w świecie futbolu wygrał ktoś inny niż zawodnik Realu Madryt. Po sobotnim finale Ligi Mistrzów najbliżej tego spełnienia wydaje się być Vinicius Jr.

Vinicius Junior

Zuma Press / Alamy

Real Madryt zdobył symboliczną „Decima Quintę”, czyli 15 Puchar Europy. Szósty raz wygrał Ligę Mistrzów w ostatniej dekadzie. To osiągnięcie o jakim inne kluby nie mogą nawet marzyć. Dość powiedzieć, że kolejny na liście zwycięzców AC Milan ma pucharów siedem, potem z sześcioma jest Bayern Monachium oraz… indywidualnie Toni Kroos, Luka Modric, Dani Carvajal i Nacho, czyli czterech zawodników „Królewskich” którzy pamiętają jeszcze dramatyczny triumf w Lizbonie w 2014 roku z Atletico Madryt, pierwszy z trzech pod wodzą Carlo Ancelottiego.


W sobotę na Wembley w Londynie Real sięgnął po zwycięstwo w typowy dla siebie sposób. Grając gorzej od rywala w pierwszej połowie, nie pozwolił mu wykorzystać kilku świetnych okazji, przecierpiał najgorsze minuty, potem w końcowej fazie meczu włączył swój „tryb zwycięzców”. Grającej bardzo ładny, ambitny, ofensywny futbol Borussi Dortmund, pozostała gorycz porażki i smutek Marco Reusa, który kończy przygodę z BVB bez wielkiego trofeum.


Za to w Realu jak zwykle wszystko się zgadza i pięknie dopełnia. Wracający po wielomiesięcznej kontuzji Thibaut Courtois zagrał bezbłędnie i jak w finale z Liverpoolem uratował zespół przed porażką. Toni Kroos w ostatnim meczu w barwach „Królewskich” spełnił się schodząc z boiska jako wielki niepokonany mistrz, zdobywając swoje 23 trofeum w karierze.


Dani Carvajal przypieczętował golem na 1:0 fantastyczny okres w barwach klubu, choć w minionym sezonie wielu straciło wiarę w jego przydatność. Carlo Ancelotti wygrał Ligę Mistrzów po raz piąty (jako trener, bo ma jeszcze dwa zwycięstwa jako zawodnik AC Milan) i trzeci z Realem Madryt. Zrównując się w tym ostatnim z Zinedine Zidanem, który symbolicznie wręczył mu uszaty puchar i serdecznie wyściskał.


Jude Bellingham, odkrycie sezonu i zasłużony laureat „Golden Boy” kończy swój pierwszy sezon w Realu z podwójną koroną i wygrywa Champions League w ojczystej Anglii. Niczym Cristiano Ronaldo w Lizbonie, Garreth Bale w Cardiff i Karim Benzema w Paryżu, co na pewno jest dla niego dodatkowym spełnieniem.


Ale to nie Anglik jest na dziś faworytem do zdobycia „Złotej Piłki”, przynajmniej moim zdaniem. To nie był jego finał, nie wystąpił w roli głównej jak w tylu meczach w tym sezonie. Przygasł jak w jego końcówce. Na dziś na głównego faworyta wyrósł Vinicius Jr, strzelec gola na 2:0, który przypieczętował ten 15. Triumf Realu.


Zresztą pierwszy Brazylijczyk w historii, który zdobył gole w więcej niż jednym finale Ligi Mistrzów, bo to jego jedyny gol dał Realowi 14. Puchar Europy w finale przed dwoma laty w Paryżu przeciwko Liverpoolowi. Ciężko sobie wyobrazić, żeby „Złotą Piłkę” wygrał ktoś inny niż zawodnik Realu. Bo kto? Kylian Mbappe raczej nie po rozczarowującym występie w Lidze Mistrzów, bez gola w przegranym półfinałowym dwumeczu z Borussią Dortmund, a i rozczarowujący w ćwierćfinale z Barceloną. Nawet jeśli jego Francja wygra Euro 2024, bo wówczas zasługi rozłożą się na całą drużynę.


Żeby Euro 2024 przesądziło o „Złotej Piłce” któryś zawodnik musiałby indywidualnie błysnąć tak bardzo jak Leo Messi na mundialu w Katarze, na własnych barkach niosąc drużynę do końcowego sukcesu. Dlatego ciężko wierzyć, że mistrzostwa Europy przesądzą o nagrodzie dla Bellinghama, nawet w przypadku zwycięstwa Anglii. Bo jego koledzy jak Phil Foden, Cole Palmer czy Bukayo Saka wydają się być obecnie w dużo lepszej formie niż ofensywny pomocnik Realu. A za gole raczej będzie odpowiadać Harry Kane. Ciężko więc będzie Bellinghamowi ukraść show. A pamiętajmy, że przed Viniciusem jeszcze Copa America, na której może błysnąć, ale nie musi stracić w razie niepowodzenia Brazylii.


Nawet sam Carlo Ancelotti przyznawał przed finałem, że „w tym sezonie walka o Złotą Piłkę toczy się już tylko między Viniciusem a Bellinghamem, to jasne”. Statystyki obaj mają fantastyczne. Brazylijczyk kończy sezon z 24 golami we wszystkich rozgrywkach. To o jedną bramkę więcej od Anglika, ale Jude ma za to o jedną asystę więcej – 12.


Zdaniem włoskiego trenera Vinicius zrobił w tym sezonie postęp i jest jeszcze lepszym zawodnikiem niż był. „Wykonaliśmy wspólnie wielką pracę, dzięki której jest coraz bardziej skupiony na tym, co powinien robić na boisku. Udało mu się adaptować do gry także bliżej środka pola, co stało się jego atutem. Jest bardziej wielowymiarowy” – mówił Ancelotti.

Sam Vinicius też czuje, że jego gra stała się o wiele lepsza niż gdy przychodził do Realu. – Teraz mogę grać na większej liczbie pozycji, na skrzydle i jako napastnik. Czuję że jestem w stanie dać drużynie jeszcze więcej. To zasługa trenera, który dał mi pewność siebie. Na początku nie byłem przekonany do gry w środku, teraz jestem bardzo szczęśliwy, że tam występuję. Czuję, że wciąż ewoluuję jako zawodnik i chcę się rozwijać do ostatniego dnia mojej kariery, tak jak robi to Toni Kroos – mówił przed finałem.


Pytany o „Złotą Piłkę” odparł, że nigdy nie myślał o jej zdobyciu. „Najlepszą rzeczą, jaka może się wydarzyć w tym sezonie, to kolejne wygranie Ligi Mistrzów” – odparł. Ale to kokieteria. Każdy piłkarz marzy o tym trofeum. Nawet Robert Lewandowski przyznaje, że z radością przyjąłby nagrodę po latach.


A Vinicius wie, że teraz do Realu przychodzi Kylian Mbappe. Co czyni „Królewskich” faworytem do obrony trofeum. Ale i oznacza jeszcze większą konkurencję w drużynie w najbardziej prestiżowym (do tego francuskim, co ważne!) plebiscycie. To może być Real o twarzy Mbappe. Więc 2024 rok może być ostatnią okazją.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Góralski zaczarował w polu karnym rywala! Ależ drybling [WIDEO]
Ojciec Neymara wprost o sytuacji syna. “To prezent dla każdego biznesmena”
Damian Kądzior już po badaniach. Wiadomo, ile będzie pauzował po faulu Podolskiego [NASZ NEWS]
Oficjalnie. To oni poprowadzą Lechię Gdańsk w najbliższym meczu
Kuriozum. Lekarz medycyny estetycznej wniósł pozew przeciwko Ronaldo
Zdziesiątkowany kontuzjami Real podał kadrę na hit! Wąska ławka zaważy na braku wygranej?
Rybus nie składa broni. Zamierza wrócić na najwyższy poziom
De Bruyne zabrał głos ws. kontraktu. Szczera odpowiedź
UEFA doceniła gola Piątkowskiego ze Szkocją. Duże wyróżnienie
Prezes Śląska odpowiada. “Miejskie pieniądze nie oznaczają złego zarządzania”