Urbański zaliczył kolejny występ w LM
Choć Kacper Urbański zagrał w pierwszym składzie Bolonii w meczach z Liverpoolem i Aston Villą w 2. i 3. kolejce Ligi Mistrzów, to w kolejnych dwóch starciach nie został wpuszczony już choćby na minutę. Decyzja szkoleniowca włoskiej ekipy o wystawieniu Polaka w wyjściowej jedenastce na środowe spotkanie z Benficą była z pewnością dużą szansą dla młodego pomocnika.
Urbański grał na pozycji prawego skrzydłowego bądź pomocnika, był ustawiony stosunkowo szeroko jak na swoją charakterystykę. Łącznie w 72. minutach gry zaliczył on 47 kontaktów z piłką oraz 30 celnych podań (na 35 prób – 86% celności). Nie udało mu się wykreować ani jednej okazji bramkowej, nie zaliczył też ani jednego celnego dośrodkowania (na 4 próby). Choć statystyki nie powalają na kolana, to odczucia z gry reprezentanta były pozytywne.
— Kacper Urbański w pierwszej połowie udowodnił Panu Italiano, że powinien grać więcej. Nie pęka przed zawodnikami Benfiki, dobrze utrzymuje piłkę – także przed własnym polem karnym. Skutecznie rozgrywa, uruchamia podaniami partnerów. Gra na prawym skrzydle i fajnie wygląda współpraca z Poschem. Na minus dośrodkowania, zero celnych – ale były na dobrej wysokości chociaż, więc mało brakowało – napisał na platformie “X” Tomek Hatta, dziennikarz “iGol” specjalizujący się w polskich piłkarzach występujących w ligach zagranicznych.