Jan Urban szczerze o wynikach losowania
Jan Urban walczy o awans na Mistrzostwa Świata 2026 wraz z reprezentacją Polski. W piątek okazało się, że w razie awansu na mundial „Biało-Czerwoni” trafią do grupy F, gdzie znajduje się Holandia, Japonia i Tunezja. Tym samym selekcjoner reprezentacji Polski znów spotka się z rywalem, z którym mierzył się podczas eliminacji. Doświadczony trener powiedział, co o tym myśli.

– Wydaje mi się, że trafiliśmy do dość mocnej grupy, jeśli oczywiście awansujemy na mundial. Mam nadzieję, że tak będzie. Mogę zażartować, że Holandia nas śledzi, bo mierzyliśmy się z nią ostatnio dwa razy w kwalifikacjach do mistrzostw świata. Doskonale znamy tego rywala. Japonia to z kolei zespół, który stać na wszystko – można z nią wygrać, ale potrafi też zaskoczyć każdego. Tunezja to jak na razie przeciwnik najmniej nam znany, trudno powiedzieć o nich coś konkretnego – podsumował w rozmowie z portalem „Łączy Nas Piłka”.
Żeby trafić na mundial, Polacy muszą pokonać Albanię oraz zwycięzcę meczu Ukraina – Szwecja. Urban doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jeszcze nie można ekscytować się starciami w fazie grupowej Mistrzostw Świata 2026.
– Najbardziej przejmuje mnie teraz Albania. Skupmy się na tym, co możemy zrobić w barażach, to jest najważniejsze. Do meczu pozostały cztery miesiące, ale oby wszystko ułożyło się po naszej myśli. Cały sztab będzie pracował nad przygotowaniem. Do marca musimy skoncentrować się na trzech drużynach, które mogą być naszymi rywalami w barażach: na Albanii, z którą zagramy półfinał w Warszawie, a także na Ukrainie i Szwecji, czyli potencjalnych przeciwnikach w finale. Oby po barażach naszym „problemem” była już analiza kolejnych trzech zespołów – rywali w fazie grupowej mundialu. A właściwie dwóch, bo Holandię znamy doskonale. Fajnie byłoby móc zmierzyć się z nią po raz trzeci, tym razem już na mundialu – powiedział.










