Legia musi zapłacić karę
Legia Warszawa zaczęła zmagania w fazie ligowej Ligi Konferencji od serii czterech zwycięstw. W dwóch ostatnich kolejkach piłkarze stołecznej ekipy złapali zadyszkę. Przegrali 1:2 ze szwajcarskim Lugano i 1:3 ze szwedzkim Djurgardens IF. Podczas tego ostatniego spotkania stało się jasne, że UEFA przyjrzy się wydarzeniom, które miały miejsce w Sztokholmie. W środę obie drużyny poznały werdykt Komisji Dyscyplinarnej.
Zespół prowadzony przez Goncalo Feio musi zapłacić 20 tysięcy euro za używanie środków pirotechnicznych. Na tym jednak nie koniec. Stołeczny klub dostał też zakaz sprzedaży biletów na jeden mecz wyjazdowy w zawieszeniu na dwa lata od wyroku.
UEFA ostro potraktowała Djurgardens IF. Na samym początku spotkania kibice szwedzkiego klubu odpalili race, co sprawiło, że mecz musiał zostać przerwany. Uczestnicy fazy ligowej Ligi Konferencji zapłacą łącznie 67 tysięcy euro. Komisja Dyscyplinarna uznała, że sympatycy ekipy ze Sztokholmu zablokowali ciągi komunikacyjne, używali środków pirotechnicznych i prezentowali treści niepasujące do wydarzenia sportowego. Co więcej, stadion klubu będzie częściowo zamknięty na jeden mecz.
Legia Warszawa uzyskała bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. Legioniści zajęli trzecie miejsce w fazie ligowej. Choć Legia zarobiła kilka milionów euro na grze w europejskich pucharach, część tych pieniędzy ostatecznie trafiła w ręce UEFA. Klub był karany grzywną m.in. po starciach z Dinamem Mińsk i TSC Backa Topola.