HomePiłka nożnaChwile grozy w Serie A. Obrońca AS Romy upadł na murawę, klub przekazał nowe informacje

Chwile grozy w Serie A. Obrońca AS Romy upadł na murawę, klub przekazał nowe informacje

Źródło: Własne/Eleven Sports

Aktualizacja:

Do niebezpiecznego incydentu doszło w meczu 32. kolejki Serie A pomiędzy Udinese a AS Romą. W 71. minucie obrońca gości, Evan N’Dicka bez kontaktu z rywalem upadł na murawę. Po 10 minutach arbiter podjął decyzję o przerwaniu spotkania.

Evan N'Dicka

Associated Press / Alamy

Mecz Udinese z Romą przerwany

Do momentu przerwania spotkania na tablicy wyników widniał remis 1:1. Rezultat otworzył Roberto Pereyra, który w 23. minucie wyprowadził Udinese na prowadzenie. Roma odpowiedziała w drugiej połowie – w 64. minucie Romelu Lukaku po podaniu od Bryana Cristante znalazł drogę do siatki.

Problemy zaczęły się w 71. minucie, kiedy Evan N’Dicka bez kontaktu z rywalem położył się na murawie. Od razu było wiadomo, że mogło dojść do czegoś groźnego. Menedżer Romy nerwowo nakazał sztabowi medycznemu, aby wbiegł na boisko i pomógł 24-letniemu obrońcy.

Po kilku minutach N’Dicka został zniesiony z boiska na noszach i choć przed zniesieniem do szatni uniósł kciuk do góry, mecz został przerwany. W 83. minucie arbiter zakomunikował, że spotkanie nie zostanie dokończone i zawodnicy obu drużyn opuścili murawę.

___________________________________________

AKTUALIZACJA (19:55): Filippo Biafora, dziennikarz “Il Tempo” przekazał, że obrońca AS Romy “jest przytomny i został zabrany do szpitala na badania”.

AKTUALIZACJA (19:57): Włoski oddział DAZN przekazał z kolei, że wstępne badania Evana N’Dicki mogą wskazywać na możliwy zawał serca.

AKTUALIZACJA (20:06): Gianluca Di Marzio przekazał słowa Daniele De Rossiego, wypowiedziane tuż po zniesieniu N’Dicki do szatni. – Chłopcy nie mogą tego znieść, chcą tam z nim zostać – powiedział. Na ten moment wiadomo, że spotkanie zostanie dograne w innym terminie.

AKTUALIZACJA (20:11): La Gazzetta dello Sport informuje, że podczas pomocy obrońcy AS Romy nie było potrzebne użycie defibrylatora. Do szpitala trafił jednak z żółtym kodem, co oznacza “stan bardzo poważny, możliwość zagrożenia życia”. Media donoszą jednak, że N’Dicka nie stracił przytomności.

AKTUALIZACJA (20:19): Obydwa kluby ogłosiły, że żaden z ich przedstawicieli nie będzie udzielał wywiadów, dopóki nie będzie znany stan zawodnika, po zakończeniu badań kardiologicznych. Cały zespół AS Romy i trener De Rossi udali się do szpitala, aby pokazać swoją bliskość Ndicce.

AKTUALIZACJA (20:45): Obrońca AS Romy przechodzi w szpitalu nie tylko kardiologiczne badania. Ich celem jest ustalenie przyczyny incydentu na murawie.

AKTUALIZACJA (21:11): Stacja Sky Sport informuje, że badania, którym poddawany jest Ndicka mają na celu ustalenie, czy na incydent z 71. minuty miało wpływ uderzenie w klatkę piersiową z pierwszej połowy i dwa mniej poważne kontakty z rywalem w drugiej części.

AKTUALIZACJA (21:27): Stacja Sky Sport przekazała pozytywną informację. Evan N’Dicka w rozmowie z Daniele De Rossim i kapitanem Lorenzo Pellegrinim uspokoił, że badania nie wykazały przebytego zawału serca. Mimo to Iworyjczyk zostanie na noc w szpitalu na obserwację.

AKTUALIZACJA (22:05): AS Roma na swoim profilu na X/Twitterze opublikowała zdjęcie, na którym widać zadowolonego Iworyjczyka. “Evan czuje się lepiej i jest w dobrym nastroju. W szpitalu pozostanie na obserwacji w celu przeprowadzenia badań” – czytamy.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Real Madryt ma problem. Mieszkańcy nie wytrzymują. “Tak się nie da żyć”
Jonathan Junior szybko znajdzie klub? Duże zainteresowanie napastnikiem
Neymar wbił Rodriemu szpilkę. Poszło o Viniciusa
Haaland zabrał głos ws. Guardioli! Wielkie słowa Norwega
Miał być niewypał, a będzie jedenastka sezonu? Życiowa forma Moisesa Caicedo
Mourinho skontaktował się z Amorimem! Chodzi o pracę w Manchesterze United
Piast Gliwice nad przepaścią! Los klubu w rękach radnych
Papszun ocenił grę reprezentacji Polski. Odniósł się do słów Probierza
Leonardo Rocha ma w czym wybierać. Chętni tłumnie pojawią się w Radomiu
Flick odpowiedział na słowa Messiego. Szybka reakcja