Tymoteusz Puchacz wyeliminował Liverpool
Tymoteusz Puchacz w niedzielne popołudnie zmierzył się z Liverpoolem jako zawodnik Plymouth Argyle. The Greens zagrali przeciwko The Reds w 1/16 finału FA Cup. Sensacyjnie awans do kolejnej rundy uzyskali piłkarze ostatniej drużyny Championship, a nie lidera Premier League. Decydującego gola strzelił z rzutu karnego napastnik Ryan Hardie.
Puchacz rozegrał pełne 90 minut przeciwko uznanemu rywalowi. Zaprezentował się solidnie, przyczyniając się swoją grą do wielkiej pucharowej niespodzianki w Kraju Szekspira.
Piękna historia
W poniedziałkowej “Mocy Futbolu” zwycięstwo Plymouth Argyle nad Liverpoolem skomentował Mateusz Borek. Dziennikarz “Kanału Sportowego” przyznał, że to będzie dla Puchacza niezapomniana historia.
– Myślę, że to jest piękna historia dla Tymka Puchacza. Zapisze to sobie w swoim CV i będzie mógł opowiadać wnukom. To będzie opowieść o meczu, w którym jego zespół był kompletnym underdogiem, ale ostatecznie jednak poradził sobie z Liverpoolem – opowiedział Mateusz Borek.
– Tymek pewnie nastawiał się na konfrontacej z Mo Salahem, ale na jego stronie częściej biegał Chiesa. Liverpool wystawił w połowie rezerwowy skład, lecz giganci europejskiego futbolu po to budują tak szerokie kadry, żeby mieć bardzo wartościowych zmienników i mógł istnieć system rotacji. Nic nie tłumaczy porażki Liverpoolowi – kontynuował.
– Mam wrażenie, że Puchacz zaraził ten zespół swoją osobowością i charyzmą. Jest postacią, która cały czas utrzymuje Plymouth przy życiu, podpiął tę drużynę pod kroplówkę – dodał dziennikarz “Kanału Sportowego”.
Cały program do obejrzenia poniżej.