Tuchel przeprosił Bellinghama
Podczas czerwcowego zgrupowania kadry Anglii, dzień po przegranym 1:3 meczu towarzyskim z Senegalem, Thomas Tuchel udzielił wypowiedzi, która błyskawicznie obiegła brytyjskie media. Docenił wówczas zapał Jude’a Bellinghama, ale jednocześnie przyznał, że czasami jego zachowanie może być odbierane przez niektórych jako “nieco odpychające”. Jako przykład podał… swoją matkę.
— Gdy [Bellingham] się uśmiecha – zdobywa serca wszystkich. Ale czasami widać w nim gniew, głód i ogień, który ujawnia się w sposób, który może być nieco odpychający, na przykład dla mojej matki, kiedy siedzi przed telewizorem – powiedział selekcjoner reprezentacji Anglii. Brytyjska prasa wycięła słowo “odpychający” z całej wypowiedzi, umieszczając je na wszystkie sposoby w nagłówkach. Wywiązało się spore zamieszanie, które teraz Tuchel postanowił sprostować.
— “Użyłem tego słowa [odpychający] nieumyślnie, żeby było jasne. Nie było w tym żadnego przesłania, żadnego ukrytego celu. W pełni rozumiem, że to ja ponoszę odpowiedzialność za nagłówki, jakie pojawiły się w prasie. Przepraszam za wywołane poruszenie. Mam wystarczające doświadczenie i powinienem postąpić lepiej. Myślałem, że mam nieco większy kredyt zaufania u was [mediów], bo robię to wszystko w moim drugim języku. Zrobiłem to rano po przegranej, niewyspany, w wywiadzie na żywo. To moja odpowiedzialność. Oczywiście od razu się skontaktowałem z Jude’m.
Aktualnie Bellingham jest w procesie rehabilitacji po przebytej operacji barku. Do gry ma wrócić w okolicach października. Reprezentacja Anglii podczas wrześniowego zgrupowania zmierzy się przed własną publicznością z Andorą oraz na wyjeździe z Serbią.