Ziółkowski musi czekać
20-letni polski obrońca dołączył do AS Romy w ramach transferu za 6,6 miliona euro z Legii Warszawa. Było od początku jasne, że o regularną grę w wyjściowym składzie z początku będzie miał niezwykle trudno. Rywalizuje bowiem z bardzo jakościowymi zawodnikami, jak i musi upłynąć sporo czasu, nim dostosuje się do znacznie wyższej intensywności i pomysłów nowego trenera. Choć od jego transferu minął już prawie miesiąc, to dotychczas nie zaliczył ani jednego występu.
Kiedy on nadejdzie? Tego nie wiadomo. Gian Piero Gasperini zapytany na konferencji prasowej o sytuację polskiego defensora odpowiedział, że nowe nabytki otrzymają swoją szansę w dalszej części kampanii. — Jan Ziółkowski trenuje dobrze. Ma jednak pecha, bo rywalizuje z bardzo dobrymi obrońcami. Kiedy nadejdzie jego debiut? Szanse z pewnością dostanie zarówno on jak i Daniele Ghilardi w dalszej części sezonu. Mam obecnie jasny kręgosłup drużyny i planuje się na nim opierać – mówił trener.
W Legii Warszawa Jan Ziółkowski zgromadził czterdzieści występów, w których strzelił dwa gole i zanotował trzy asysty. Bardzo szybko się rozwijał, dzięki czemu błyskawicznie stał się jednym z szefów defensywy stołecznej ekipy. Jego kontrakt z Romą obowiązuje przez pięć lat, do końca czerwca 2030 roku. Portal “Transfermarkt” wycenia młodego Polaka na cztery miliony euro.