HomePiłka nożnaTransfery: W Leverkusen spokojne lato. Mistrz uniknie rozbiórki

Transfery: W Leverkusen spokojne lato. Mistrz uniknie rozbiórki

Aktualizacja:

Ubiegły sezon Bayer Leverkusen zakończył z tylko jednym przegranym meczem i aż dwoma wygranymi trofeami. Wszystko wskazuje jednak na to, że mistrzowski zespół nie zostanie rozebrany przez bogatsze kluby. Ba – do kolejnych rozgrywek może podejść jeszcze mocniejszy.

Bayer Leverkusen

Bayer Leverkusen. Fot. Alamy

OFIARY SUKCESU

Niespodziewany sukces w piłce nierzadko niesie ze sobą przykre następstwa. W końcu wiele było już drużyn, który nie zdążyły się jeszcze dobrze nacieszyć osiągnięciem, a po chwili musiały już lizać rany, będące jego konsekwencją. Ktoś wyciągnął bowiem najskuteczniejszego strzelca, ktoś wyróżniającego się rozgrywającego, lepszy kontrakt w innej części świata dostał obrońca, a duże zainteresowanie wzbudzał również trener, dyrektor sportowy czy nawet szef skautów. To w tym sporcie żadna nowość i każdy powinien znać swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym. Takie sytuacje miały też oczywiście miejsce w Bundeslidze. Gdy Werder Brema w 2004 roku sięgnął po dublet, to już po kilku tygodniach stracił dwa filary – Ailtona i Mladena Krstajicia. Kilka lat później z mistrzowskiego Wolfsburga od razu po wygraniu ligi wyciągnięto Feliksa Magatha, a przecież i Borussia Dortmund – dwa razy z rzędu sięgająca po paterę – stopniowo była rozkradana, tracąc a to Nuriego Sahina, a to Shinjiego Kagawę czy w końcu Mario Goetze.

Nie można rzecz jasna wykluczyć, że i w przyszłych latach Bayer Leverkusen nie będzie musiał pożegnać się ze swoimi gwiazdami. Florian Wirtz nie ma pewnie zamiaru grać do końca kariery na BayArena, z czasem ten obiekt stanie się też za ciasny dla Exequiela Palaciosa, Victora Boniface’a czy Odilona Kossounou. Dyrektor sportowy Simon Rolfes zbudował jednak obecną kadrę na tyle rozsądnie, że tego lata drużynie nie grozi utrata kilku gwiazd jednocześnie. Większość piłkarzy ma długoletnie umowy, a ponadto pozbawieni są klauzul odejścia. Właściwie tylko Jeremie Frimpong miał w kontrakcie taki zapisek, lecz wygasł on w ubiegłym tygodniu. Bayer będzie mógł zatem sprzedawać na swoich warunkach i stopniowo. Na razie jednak można się nawet spodziewać, że nie tyle nie podejdzie do kolejnego sezonu osłabiony, co jeszcze wzmocniony – bo do ekipy mistrzowskiej już dorzucane są kolejne elementy.

ZGNIŁE JABŁKO W OFENSYWIE

Od początku okienka w Leverkusen spodziewali się tego, że z klubu może odejść wspomniany Frimpong, który ma za sobą rewelacyjny rok i wydawało się, że możliwość uruchomienia klauzuli na poziomie 40 milionów będzie kusząco dla wielu potentatów. Tak się jednak nie stało i 23-letni Holender, związany formalnie z pracodawcą do czerwca 2028 roku, wciąż jest w klubie. Pod znakiem zapytania od dłuższego czasu stała też przyszłość Jonathana Taha, który już przed rokiem nie krył chęci zmiany otoczenia, a teraz to pragnienie może być jeszcze mocniejsze – wszak interesuje się nim Bayern Monachium. Bawarczycy nie poczynili jednak jeszcze konkretnych kroków, które mogłyby doprowadzić do ściągnięcia reprezentanta Niemiec, więc jak na razie defensor powinien szykować się do wznowienia treningów w barwach sensacyjnego mistrza z ubiegłego sezon.

Poza tą dwójką – która mogłaby jeszcze ewentualnie opuścić klub – trudno spodziewać się innych transferów wychodzących, które osłabiły drużynę. Wprawdzie może się coś jeszcze wydarzyć w kontekście Adama Hlozka, ale on akurat niezmiennie rozczarowuje i pozbycie się go byłoby klubowi nawet na rękę. A już na pewno Bayer będzie próbował wypchnąć Sardara Azmouna, który powrócił z wypożyczenia do Romy i już na starcie wprawił we wściekłość Xabiego Alonso. Nie informując bowiem wcześniej trenera, nie pojawił się na jednym z treningów i tej absencji nie usprawiedliwił. Bask nie widzi go więc w swoich planach, usunął go z zespołu i zalecił szukanie sobie nowego miejsca pracy.

BEZSTRESOWE LATO

Wydawać by się nawet mogło, że drużyna która sięgnęła po dwa trofea, zdominowała rywalizację na arenie krajowej, a jedyny mecz przegrała dopiero w finale Ligi Europy, nie potrzebuje nowych piłkarzy. W Leverkusen dostrzegli jednak kilka wymagających poprawy mankamentów, więc dość niepostrzeżenie klub wydał już na nowych piłkarzy ponad 50 milionów euro. Za niespełna trzecią część tej sumy ściągnięto z Girony pomocnika Aleixa Garcię. Hiszpan będzie musiał rywalizować o miejsce w składzie z Granitem Xhaką, Exequielem Palaciosem i Robertem Andrichem, a przecież każdy z tych zawodników był w ostatnich miesiącach bardzo ważny. Jak jednak zauważył sztab szkoleniowy B04, Szwajcar, Argentyńczyk i Niemiec wprawdzie świetnie się uzupełniają, ale w swojej grze bazują głównie na krótkich podaniach. Garcia ma z kolei dać możliwość napędzania akcji dłuższymi zagraniami, w czym w ostatnim czasie się wyspecjalizował.

Niewiele więcej kosztował Martin Terrier z Rennes, czyli wszechstronny ofensywny pomocnik, który będzie mógł zagrać i za napastnikiem, i na pozycji napastnika. Francuz ma wzmocnić konkurencję, czego nie potrafił zrobić w odpowiedni sposób choćby wspomniany wcześniej Hlozek. Z tego samego klubu przywędrował też do Leverkusen 19-letni Jeanuel Belocian. Za obrońcę mającego za sobą raptem 32 występy w Ligue 1 Simon Rolfes zdecydował się zapłacić aż 15 milionów. Francuz będzie pewnie stopniowo przyuczał się u boku Piero Hincapie i Odilona Kossounou, by w przyszłości móc zastąpić ich w składzie.

Po tych transferach kadra Bayeru wydaje się być wystarczającego szeroka i silna, by dźwignąć trudy sezonu. Wprawdzie ostatni rok też była dla nich wyzwaniem, bo rywalizowali na trzech polach, ale jednak gra w Lidze Mistrzów będzie o wiele poważniejszym obciążeniem niż gra w Lidze Europy – zwłaszcza że w grupie piłkarze Alonso mierzyli się z mało wymagającymi rywalami (Molde, Hacken, Karabach). W tym zestawie klub mógłby sobie nawet pozwolić na wypuszczenie którejś z gwiazd – choćby Frimponga – bo i pozycja prawego wahadłowego obsadzona jest już dwoma kolejnymi zawodnikami, mogącymi z miejsca zastąpić Holendra. Tym sposobem zatem lato w Leverkusen, nawet mimo wielkiego sukcesu i zwrócenia na siebie uwagi całego piłkarskiego świata – upływa dość spokojnie i bez strachu o to, że drużynę będzie trzeba budować od nowa.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Niebiescy górą w derbach! Ruch minimalnie pokonał GKS Tychy [WIDEO]
Zbigniew Jakubas uderzył w… Wisłę Kraków. Jaśniej się nie da!
Kosta Runjaić czaruje we Włoszech. Z 0:2 do 3:2 i Udinese jest liderem Serie A
Raków będzie miał jeszcze jednego nowego zawodnika? Trwają testy sportowe
Kolejny trener klubu Ekstraklasy może stracić pracę? “Najbliższy mecz będzie kluczowy”
Klub miliardera zgłasza się po Nicolę Zalewskiego. To może być hit!
Reprezentant Polski nagrodzony przez znany klub. Duże wyróżnienie!
Fala krytyki po ogłoszeniu cen biletów na Ligę Konferencji. Kibice Legii wściekli
Wschodząca gwiazda Legii podjęła decyzję? Znamy najnowsze doniesienia
Pod tym względem Kane jest lepszy od Lewandowskiego. Niesamowite osiągnięcie!