Kiedy obrońca w 2019 roku przeniósł się z Pogoni Szczecin do Cagliari, potrzebował chwili czasu na aklimatyzację. Jesienią 2020 zaczął pokazywać pełnię swojego potencjału. Otrzymał pierwsze powołania do reprezentacji Polski i mówiło się, że lada chwila może powędrować do dużo większego klubu.
Niestety jednak na przeszkodzie stanęło niestabilne zdrowie. Defensor długo zmagał się z urazem biodra, wreszcie po spadku Sardyńczyków w 2022 roku najpierw przeniósł się do Empoli na roczne wypożyczenie, a potem definitywnie za 2 miliony euro odstępnego.
Pierwszego sezonu w Toskanii Walukiewicz nie miał najlepszego. Rozegrał raptem 11 meczów, często zasiadał na ławce rezerwowych. Przełom przyniosły natomiast poprzednie rozgrywki. Mimo drobnych problemów z kostką obrońca zanotował w lidze 27 występów i przyczynił się do tego, że Empoli uciekło spod topora i uratowało się dosłownie w ostatniej minucie ostatniej kolejki pozostając w Serie A.
Latem w zespole zaszło sporo zmian, na czele z tą na ławce trenerskiej – Davide Nicola obrał kurs na Cagliari, a w jego miejsce pojawił się Roberto D’Aversa. Wydawało się, że Walukiewicz w tym sezonie będzie jednym z liderów Empoli, ale na sam koniec okna transferowego postąpił inaczej. Jak zgodnie informują włoscy dziennikarze, defensor zagra w Torino, które zapłaci za niego 5 milionów euro odstępnego plus zagwarantuje 2 miliony euro w bonusach.
Walukiewicz na pewno zyskuje sportowo. Z drużyny skazanej na zażartą walkę o utrzymanie trafia do ekipy, dla której absolutne minimum stanowi spokojne miejsce w środku tabeli. Choć gdyby zapytać turyńczyków o ich aspiracje, wcale nie tak rzadko przewijałyby się głosy o nawiązaniu rywalizacji o awans do Ligi Konferencji czy nawet Ligi Europy.
Dodatkowo Polak będzie częścią ciekawego projektu prowadzonego przez Paolo Vanolego. Dla Włocha to pierwsza samodzielna praca trenerska w Serie A, ale zaglądając w jego CV widzimy znak jakości – był asystentem Antonio Conte najpierw w Chelsea, a potem w Interze. Następnie podjął pracę w Spartaku Moskwa, a po najechaniu Ukrainy przez Rosję wrócił do Włoch i przez dwa lata prowadził Venezię. W zeszłym sezonie wywalczył z nią awans do Serie A poprzez baraże i postanowił spróbować sił w klubie o większych aspiracjach.
Początek sezonu w wykonaniu Torino wypadł bardzo obiecująco. Byki zremisowały 2:2 na San Siro z Milanem i to z poczuciem niedosytu, bo do 89. minuty prowadziły 2:0, a następnie pokonały u siebie 2:1 Atalantę Bergamo. Apetyty wzrosły zatem maksymalnie, skoro z tak trudnego terminarza na starcie ligi udało się wycisnąć aż cztery punkty.
Przy tym wszystkim Walukiewicz nie trafia w miejsce, w którym występują defensorzy o nie wiadomo jakiej klasie i szansa na wygryzienie ich jest niewielka. W Mediolanie widzieliśmy defensywę złożoną z trójki Coco – Masina – Vojvoda, a w zeszły weekend prezentowała się ona w składzie Coco – Masina – Tameze. Z każdym z tych zawodników polski defensor może nawiązać rywalizację i nie musi się czuć w żaden sposób gorszy na starcie.
Torino dla środkowego obrońcy to też… historycznie dobre miejsce, aby wybić się jeszcze wyżej. Spójrzmy na najnowsze dzieje turyńskiego klubu i jego najdroższe sprzedaże. Dwa lata temu Granata sprzedała Bremera do Juventusu za 46,9 miliona euro, a tego lata Alessandro Buongiorno do Napoli za 35 milionów euro.
W czołowej dziesiątce transferów wychodzących są jeszcze inny środkowi defensorzy – Nikola Maksimović i Angelo Ogbonna, a także grający po bokach Davide Zappacosta, Raoul Bellanova czy Matteo Darmian.
Walukiewicz rozpoczyna już swój szósty sezon we Włoszech, ale w dalszym ciągu jest zawodnikiem, który może wzbić się kilka poziomów wyżej i swój szczyt dopiero osiągnąć. Po ustabilizowaniu sytuacji zdrowotnej i odzyskaniu w Empoli dyspozycji, którą prezentował na początku swojej włoskiej przygody w Cagliari, teraz trafia w idealne miejsce do tego, aby rozwijać się jeszcze mocniej.
Skorzysta z tego też z pewnością i reprezentacja Polski. 24-latek zasilił zespół, który może nie bije się o najwyższe cele, ale w którym wymaga się dużo więcej niż w jego poprzednich ekipach. Po dwóch trudnych meczach teraz kalendarz wygląda dla Torino nieco łaskawiej – nowy zespół Polaka zmierzy się kolejno z Venezią, Lecce i Hellasem. Może właśnie taka sytuacja będzie sprzyjała temu, żeby otrzymać szansę prędzej niż później i już jej nie wypuścić.
Dotychczas Walukiewicz rozegrał w Serie A 80 meczów. O osiągnięcie setki będzie walczył w tym sezonie już w barwach Torino.