Barcelona ma duży problem, jeśli chodzi o Williamsa
Barcelona ogłosiła już pierwszy transfer w sezonie 2025/26. Do klubu dołączył bowiem Joan Garcia. Hiszpański bramkarz będzie rywalizował o miejsce w pierwszym składzie mistrzów Hiszpanii m.in. z Wojciechem Szczęsnym. Nie od dziś wiadomo jednak, że priorytetem ekipy Hansiego Flicka był transfer skrzydłowego. W ostatnich dniach coraz głośniej mówi się o tym, że wybór Dumy Katalonii padł na Nico Williamsa. Gwiazda Athletiku Bilbao miała nawet porozumieć się z gigantem ws. warunków kontraktu.

W poniedziałek szokującymi wiadomościami podzieliło się “Mundo Deportivo”. Dziennik twierdzi, że Williams nieoczekiwanie zaczął stawiać nowe żądania. Dotyczą one kwestii rejestracji na sezon 2025/26. Reprezentant Hiszpanii nie chce podzielić losu Daniego Olmo i Pau Victora. Choć Barcelona zapewnia, że zgłoszenie piłkarza do rozgrywek nie będzie problemem, to za mało dla 22-latka i jego przedstawiciela. Reprezentujący Williamsa Felix Tainta zwrócił się do klubu z pewnymi prośbami, o których nie chcą słyszeć władze Blaugrany. Hiszpańscy dziennikarze ujawniają, że w ostatnich dniach rozmowy stanęły w miejscu.
Mimo problemów Barcelona wciąż wierzy, że uda się ostatecznie sfinalizować hitowy transfer. Duma Katalonii musi jednak się spieszyć. Wszystko przez to, że sytuację skrzydłowego monitoruje Bayern Monachium. Bawarski gigant jest gotowy zapłacić 60 milionów euro za gwiazdę LaLiga. Co więcej, Athletic woli rozmawiać o Williamsie z władzami Bayernu. Wszystko przez to, że ekipa z Kraju Basków nie ma najlepszych relacji z Blaugraną.