Jan Tomaszewski ponownie nie gryzł się w język. Były reprezentant Polski skrytykował Roberta Lewandowskiego, który ma za sobą słaby mecz z Leganes. Według 76-latka napastnik Barcelony powinien stracić miejsce w pierwszym składzie. Bardziej przydałby się Blaugranie wchodząc w drugiej połowie.
– Jak gra słabo, to nie ma zmiłuj. Po co Barcelona zapłaciła za niego? Żeby strzelał bramki. To jest trochę tak, że oko chce, mózg chce, ale płuca już nie mogą. Uważam, że Hansi Flick powinien podjąć trudną decyzję i posadzić Lewego na ławce. On teraz najgroźniejszy będzie wchodząc na podmęczonego przeciwnika! Podstawowym napastnikiem powinien być Ferran Torrres, a Lewandowski najlepiej, jakby wchodził za niego w 70. minucie – powiedział na łamach “Super Expressu” Jan Tomaszewski – Moim zdaniem spokojnie wywalczyłby tytuł króla strzelców. Jeżeli będzie grał od początku, to ci, którzy z nim rywalizują, będą lepsi. Peselu się nie oszuka. Przestańmy się oszukiwać i zrozummy, że „Lewemu” już bliżej niż dalej do końca kariery. Cieszmy się nim, póki ciągle gra – dodał 76-latek.
Robert Lewandowski ogólnie w tym sezonie grał bardzo dobrze. Rozegrał 23 mecze, strzelił 23 gole i zaliczył dwie asysty. Ostatnie tygodnie nie układają się najlepiej dla Barcelony, stąd i napastnikowi gra się obecnie o wiele trudniej niż na początku sezonu. Blaugrana w listopadzie przegrała z Realem Sociedad, zremisowała z Celtą Vigo a w grudniu była słabsza od Leganes i podzieliła się punktami z Realem Betis. Wygrała jednak spotkania z Borussią Dortmund, Mallorcą czy Las Palmas. Wciąż jest liderem La Liga z dorobkiem 38 punktów z kolei w Lidze Mistrzów zajmuje drugą pozycję tuż za niepokonanym w tym sezonie Liverpoolem.