Trener Pogoni wściekły na zachowanie piłkarza. Odbył na ten temat rozmowę

Tomasz Grzegorczyk krytykuje reakcje Pozo

Portowcy znaleźli się ponownie w trudnym położeniu w Ekstraklasie za sprawą dwóch przegranych meczów z Koroną Kielce (0:1) i Lechią Gdańsk (3:4). Szczególnie bolesna dla kibiców była porażka z ekipą Johna Carvera, która znajdowała się przecież na dnie tabeli. Tym bardziej, że był to mecz dla Pogoni domowy i tym bardziej, że w pierwszej odsłonie szczeciński zespół dwukrotnie wychodził na prowadzenie. Na pomeczowej konferencji prasowej Tomasz Grzegorczyk zauważył, że w drugiej połowie nieodpowiednio zachował się Jose Pozo.

Sprowadzony ze Śląska Wrocław hiszpański pomocnik wszedł na murawę w 60. minucie, zmieniając Jana Biegańskiego. Jest znacznie bardziej ofensywnie nacechowanym piłkarzem, ale to nie oznacza, że mógł sobie pozwolić na odkładanie nogi w obronie. A właśnie coś takiego zaprezentował w końcówce spotkania, gdy po stracie futbolówki w środku pola nawet nie starał się odbudować pozycji. Biernie przyglądał się, jak gola strzelał Kacper Sezonienko.

Masa kibiców zaczęła krytykować Pozo. Tomasz Grzegorczyk jasno podkreślił, że w jego oczach to zachowanie było niedopuszczalne. — Rozmawiamy indywidualnie wielokrotnie z zawodnikami. Z Jose też o tym rozmawiałem. To było niedopuszczalne. Nie byliśmy w stanie zareagować na tę stratę. Wiadomo, błędy się zdarzają, ale kluczem jest reakcja na błąd. U Jose była ona niedopuszczalna – mówił tymczasowy szkoleniowiec Pogoni Szczecin.

Teraz Portowcy przygotowują się do wyjazdowego meczu z Legią Warszawa (28.09, 17:30).