HomePiłka nożnaTo on posędziuje Polsce z Nową Zelandią. Niedawno było o nim głośno

To on posędziuje Polsce z Nową Zelandią. Niedawno było o nim głośno

Źródło: TT

Aktualizacja:

Wiadomo już, kto będzie arbitrem głównym podczas czwartkowego meczu towarzyskiego pomiędzy reprezentacją Polski i Nową Zelandią. Spotkanie poprowadzi 41-letni Belg Erik Lambrechts.

Lambrechts

SIPAUSA/NEWSPIX.PL

Lambrechts brał udział w kuriozalnej sytuacji

Znany jest już cały skład sędziowski na czwartkowe starcie na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Na liniach Lambrechtsowi będą pomagać Jo de Weirdt i Romain Devillers, arbitrem technicznym będzie Kevin Van Damme, a przy monitorach VAR zasiądą Jan Boterberg i Ella De Vries.

W ostatnim czasie Lambrechts sędziował w meczu, o którym zrobiło się głośno. Mowa o pojedynku AS Romy z Lille w fazie ligowej Ligi Europy. Belg dwukrotnie nakazał powtórzenie rzutu karnego. Dwukrotnie pomylił się Artem Dowbyk, a trzeciej próby nie wykorzystał Matias Soule.

Cztery „polskie” mecze Lambrechtsa

W przeszłości belgijski arbiter sędziował jedno spotkanie z udziałem reprezentacji Polski. Miało to miejsce w marcu 2021 roku, w wygranym 3:0 starciu z Andorą w el. MŚ 2022. W październiku 2016 roku sędziował z kolei kadrze U-19 w spotkaniu z Irlandią Północną (1:0).

Do czynienia z Lambrechtsem miały także dwa polskie kluby. W czerwcu 2017 roku sędziował w wybranym przez Jagiellonię Białystok 1:0 meczu z Dinamo Batumi w el. Ligi Europy. We wrześniu 2020 roku z kolei prowadził mecz pomiędzy Piastem Gliwice i TSV Hartberg (3:2) w el. LE.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Flick skomentował pudło Lewandowskiego z karnego. Dyplomatycznie
Robert Lewandowski zrugany przez media za rzut karny! Polak musi przyjąć słowa krytyki
O tym występie Lewandowski będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Istny koszmar
Zagłębie Lubin zbije na nim fortunę. „Fenomenalny w skali Europy”
Pogoń Szczecin odpadła z Pucharu Polski! Nie będzie trzeciego finału z rzędu
NIEWIARYGODNE! Najgorszy rzut karny w karierze Lewandowskiego. Co za pudło!
Erling Haaland najszybszy w historii Premier League! Chodzi o bramki
Zdarzyło się to pierwszy raz w sezonie. Śląsk Wrocław może na tym budować
Napastnik Lechii zagrał 30 minut, a i tak zachwycił rywala! Ależ laurka!
Nowy nabytek Wieczystej krytykowany. Peszko nie ukrywa: Oczekujemy od niego o wiele więcej