Raków musi grać szybciej
Jeszcze do niedawna Raków Częstochowa znajdował się w strefie spadkowej Ekstraklasy. Teraz – za sprawą remisów z Legią Warszawa i Lechem Poznań – ekipie Marka Papszuna udało się opuścić to niechlubne miejsce. Ich przewaga nad ostatnią trójką nie jest jednak spora: mówimy o zaledwie “oczku” więcej, niż ma szesnasty GKS Katowice. Wciąż Medaliki mają zatem całą masę aspektów do poprawy, na czele z atakiem pozycyjnym.
Kwestia organizowania ataków pozostaje ogromnym problemem Rakowa, o czym mówią otwarcie sami piłkarze. Marko Bulat potwierdził, że jego zdaniem powinni grać szybciej, szczególnie w pierwszych odsłonach. Jako przykład zdaniem chorwackiego pomocnika może posłużyć końcówka ostatniego spotkania z Kolejorzem.
— Zgadza się, w pierwszych połowach gramy zbyt wolno. Musimy przedyskutować we własnym gronie co zrobić, by to zmienić. W Lidze Konferencji każde spotkanie będzie dla nas trudniejsze, podobnie jak dla każdej z polskich drużyn, dlatego nie możemy sobie pozwolić na tak spowolnioną grę. Jeśli cały czas będziemy atakować tak dynamicznie, jak w końcówce spotkania z Lechem, to cały sezon będzie dla nas udany – mówił Marko Bulat w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Teraz Raków Częstochowa przygotowuje się do wyjazdowego meczu z Widzewem Łódź (28.09, 12:15). Później zespół Marka Papszuna rozpocznie zmagania w Lidze Konferencji, gdzie w pierwszej kolejce zmierzy się z Universitatea Krajowa.