Barcelona lub Real
Agentem Haalanda jest jego ojciec, Alf Inge. On sam również kiedyś był piłkarzy, do tego całkiem niezłym, ale chyba niezbyt rozgarniętym – ciężko bowiem inaczej nazwać człowieka, który celowo wchodzi w konflikt z Royem Keanem, wówczas istnym boiskowym zabijaką. Efektem tego konfliktu był koniec kariery Haalanda spowodowany kontuzją, którą oczywiście zafundował mu Keane. Dziś jednak Norweg jest naprawdę „grubą rybą” z szeroką siatką kontaktów w całym piłkarskim światku.
Jednymi z klubów, z którymi cały czas utrzymuje dobry kontakt, są Real oraz Barcelona. Jak udało się dowiedzieć „Sportowi”, marzeniem jego syna, Erlinga, jest gra właśnie w jednym z tych klubów. W związku z tym ojciec, chcąc urzeczywistnić marzenia swego potomka, poczynił już pierwsze kroki w tym temacie, mimo iż na ten moment Haaland junior czuje się świetnie w Manchesterze City.
Jeśli dojdzie do transferu do któregoś z obu klubów, to na pewno nie wydarzy się to w najbliższym czasie. Barcelony z powodu problemów finansowych zwyczajnie na to nie stać, podobnie jak na olbrzymią tygodniówkę Norwega. Jeśli natomiast chodzi o Real, to teraz skupiają się na sprowadzeniu do siebie Kyliana Mbappe i Alphonso Daviesa, co na pewno również mocno nadszarpnie ich budżet, mimo iż ten jest w znacznie lepszym stanie niż na Camp Nou.