HomePiłka nożnaSzymon Marciniak i bramkarz Gabriel Kobylak razem uśmiercają jedną z zasad

Szymon Marciniak i bramkarz Gabriel Kobylak razem uśmiercają jedną z zasad

Aktualizacja:

Taka kontrowersja może się już nie powtórzyć, przynajmniej w Polsce. Sędzia Szymon Marciniak nie gwizdnął, mimo że bramkarz Legii Gabriel Kobylak w meczu ze Śląskiem Wrocław miał piłkę w rękach przez 23 sekundy. The IFAB rozważa zmianę przepisu o trzymaniu piłki przez bramkarza i zaprasza związki piłkarskie do testów nowych zasad.

Szymon Marciniak

Niezwykle tolerancyjna decyzją w meczu Śląsk – Legia Szymon Marciniak dał argument za zmianą przepisów (Sebo47/Alamy)

Szymon Marciniak przymknął oko. Przepis ma się zmienić!

W 64. minucie meczu Śląsk Wrocław – Legia Warszawa bramkarz gości Gabriel Kobylak złapał piłkę w ręce. Zgodnie z „Przepisami gry” od tego momentu musiał pozbyć się jej z rąk w ciągu sześciu sekund. Gdyby tego nie zrobił, po sześciu sekundach sędzia Szymon Marciniak – w „Przepisach gry” jest o tym czarno na białym – powinien podyktować rzut wolny pośredni przeciwko drużynie bramkarza. Tyle że to jest tak zwany martwy przepis. Mało kto się nim przejmuje.

Bramkarze często trzymają piłkę dłużej, czasem o kilka kolejnych sekund, ale sędziowie na to nie reagują. Jednak rzadko zdarza się, żeby bramkarz kontrolował piłkę ręką albo rękami aż tak długo jak Kobylak.

23 sekundy minęły jak… nie więcej niż sześć sekund

Gdy złapał piłkę w wyskoku, zrobił z nią kilka kroków, a następnie położył się z nią na ziemi. To nie było konieczne, ale bramkarz zrobił to i raczej jest jasne, w jakim celu. Śląsk przegrywał wtedy z Legią 0:1, więc gościom zależało na utrzymaniu wyniku bardziej niż na grze.

Sergio Barcia z Legii pogratulował leżącemu bramkarzowi, a gdy od złapania piłki minęło sześć sekund, ten dopiero zaczął wstawać z murawy. Zrobił kilka kroków, odbił piłkę kozłem od murawy i zrobił zamach ręką, jakby chciał piłkę do kogoś rzucić. Ale się powstrzymał.

Minęło 13 sekund od złapania piłki. Wtedy Kobylak zrobił gest ręką, jakby chciał kogoś uspokoić. Może kolegów, może sędziego, a może rywali, którzy tracili kolejne sekundy szans na wyrównanie wyniku.

Następnie bramkarz Legii zrobił z piłką w rękach kilka kroków do tyłu, poprawił sobie spodenki i pochylił się, jakby chciał rzucić piłkę tuż przed siebie nadając jej w locie rotację wsteczną, żeby nie potoczyła się dalej. Ale znowu się powstrzymał. Wtedy mijało już 19 sekund.

Po chwili Kobylak z piłką w rękach zaczął iść do przodu. Zrobił kolejnego kozła i machnął ręką na kolegów z drużyny, żeby przemieścili się do przodu, bo będzie wybijał piłkę daleko. Po 23 sekundach od złapania piłki rzucił ją na murawę i kopnął na drugą połowę boiska.

The IFAB zaprasza do testów, również PZPN i Ekstraklasę

23 sekundy to prawie trzy razy tyle, ile „Przepisy gry” pozwalają bramkarzom kontrolować piłkę ręką albo rękami. Można mieć pretensję do sędziego Szymona Marciniaka, że był zbyt tolerancyjny i nie reagował na długą i wyraźną grę na czas bramkarza Legii, ale można też uwzględnić, że ten przepis o sześciu sekundach od wielu lat jest martwy. Jest taki, z małymi wyjątkami, prawie od chwili wprowadzenia tej zasady do „Przepisów gry”. Dlatego The IFAB, czyli jedyna organizacja mająca prawo do ustalania reguł gry, rozważa zmianę tego przepisu.

The IFAB w tym roku postanowiła, że każdy związek narodowy może przystąpić do testów, które sprawdzają alternatywne sposoby rozwiązania problemu przetrzymywania piłki przez bramkarzy. W ramach eksperymentu, w którym udział mogą wziąć również PZPN i Ekstraklasa SA, bramkarz ma osiem sekund na pozbycie się piłki z rąk, w tym ostatnie sekundy sędzia miałby odliczać na palcach, aby w ten sposób informować bramkarza, innych zawodników i publiczność o upływającym czasie. Karą za przetrzymanie piłki dłużej nie byłby już rzut wolny pośredni z pola karnego, jak obecnie, lecz rzut rożny albo wrzut zza linii bocznej z miejsca równoległego do linii początkowej pola karnego. Każdy związek czy organizator rozgrywek może wybrać, czy karą w danym kraju lub rozgrywkach miałby być rzut rożny czy wrzut.

„Bramkarze trzymający piłkę zbyt długo są przez wielu uznawani za nieuczciwie marnujących czas gry i zakłócających tempo gry, co powoduje frustrację, ponieważ drużyna przeciwna nie ma szans odzyskać posiadania piłki. Bramkarz kontrolujący piłkę rękami przez ponad sześć sekund jest obecnie karany rzutem wolnym pośrednim. Jednak to zdarza się rzadko, ponieważ rzut wolny pośredni w polu karnym jest bardzo trudny do zarządzania [przez sędziego – wyjaśnienie autora] i wielu uważa, że jest zbyt surową karą, ponieważ drużynie, która nie miała piłki, daje dobrą szansę na zdobycie gola.” – tak The IFAB tłumaczy przyczyny powstania pomysłu o rozpoczęciu testów z rzutami rożnymi albo wrzutami zamiast rzutów wolnych.

Szymon Marciniak i Gabriel Kobylak “walczą” o zmiany

Niezależnie od tego, czy PZPN lub Ekstraklasa przystąpią do testów The IFAB, jest wielce prawdopodobne, że postępowaniem w meczu Śląsk – Legia sędzia Szymon Marciniak i bramkarz Gabriel Kobylak w praktyce uśmiercili ten przepis lub wręcz dali zielone światło do ignorowania tej reguły.

Skoro nie stosuje jej nawet najwybitniejszy sędzia na świecie, skoro bezkarny pozostaje nawet bramkarz w meczu czołowych drużyn Ekstraklasy, to co mają zrobić sędziowie niższych lig i klas? Wychylać się, ożywiając martwy przepis i jednocześnie podważając decyzję słynnego Szymona Marciniaka? Gdyby nawet znalazł się jakiś odważny arbiter, to co mógłby usłyszeć w czasie meczu od piłkarzy i kibiców?…

Skoro tak, to pozostaje pytanie, na które nikt nie zna dokładnej odpowiedzi: ile czasu mają teraz bramkarze w praktyce na pozbycie się piłki z rąk? Jednak, mimo wszystko, sześć sekund, czy tak ogólnie: według uznania sędziego? I co ma zrobić drużyna, która przez taką grę rywali na czas traci kolejne sekundy na wyrównanie czy strzelenie zwycięskiego gola?

Wygląda na to, że Szymon Marciniak i Gabriel Kobylak nieświadomie dali PZPN i Ekstraklasie SA 23-sekundowy argument, że warto rozważyć przystąpienie do eksperymentu The IFAB.

Rafał Rostkowski

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Bramkarz zdyskwalifikowany na rok za zniszczenie samochodów sędziów. Klub Słupia w tarapatach
Były reprezentant Niemiec zszokował. Skrytykował Musialę
Tak wygląda obecnie kadra Realu Madryt. Są kłopoty
Jest reakcja Feio po transferze Blaza Kramera. Ciekawa wypowiedź!
Oficjalnie: Gwiazda żegna się z Legią Warszawa. Duże osłabienie!
Afonso Sousa rozpływa się nad pomocnikiem Lecha. Padły odważne słowa
Trener znanego klubu chwali reprezentanta Polski. Ależ wypowiedź!
Obrońca Pogoni był bliski odejścia. Transfer się wysypał
Tyle zarabia Lamine Yamal w Barcelonie. Kwota ujawniona
Ujawniono, jak Fernando Santos zachowywał się w Polsce. Obrzydliwe