Robert Lewandowski o meczu ze Szkocją
Reprezentacja Polski dopiero w samej końcówce zdobyła w czwartek gola na wagę zwycięstwa ze Szkocją w pierwszym meczu Ligi Narodów. Po pierwszej połowie spotkania wydawało się jednak, że biało-czerwoni sięgnął po pewne zwycięstwo, bowiem na przerwę schodzili z dwubramkowym prowadzeniem. Po końcowym gwizdku na antenie “TVP Sport” postawę drużyny na Hampden Park ocenił kapitan, Robert Lewandowski.
– Prowadzimy 2:0. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale rozpoczynamy drugą połowę i sami sobie tworzymy problemy. Widocznie u nas nie może być za spokojnie. Ale koniec końców ten mecz, to zwycięstwo jest ważne – podsumował z uśmiechem Robert Lewandowski.
W Glasgow reprezentacja Polski wyszła mocno ofensywnym zestawieniem. W wyjściowej jedenastce nie znalazł się nominalny defensywny pomocnik, a cała linia środkowa była nastawiona bardziej na kreację, aniżeli destrukcję. Biało-czerwoni w takim zestawieniu zaprezentowali się po raz pierwszy, ale jak ocenił Robert Lewandowski, w kolejnych meczach może być jeszcze lepiej.
– Trener zawsze szuka najlepszego rozwiązania tych kart, jakie ma i wybiera najlepsze rozdanie. Dzisiaj zagraliśmy bardziej oswnsywnym ustawieniem, znaczy ofensywnymi zawodnikami na innych pozycjach. Dla nas też to było coś nowego, ale wydaje mi się, że staraliśmy się odnaleźć w miarę szybko w takim ustawieniu i każdy kolejny mecz to może jeszcze lepiej wyglądać – ocenił kapitan reprezentacji Polski.
Lewandowski spotkania ze Szkocją nie dokończył na boisku. W 72 minucie nasz kapitan został zmieniony przez Adama Buksę, po groźnie wyglądającym upadku. Emocje tonował Michał Probierz, ale w pomeczowym wywiadzie do całej sytuacji odniósł się również sam zainteresowany, który zaznaczył, że nic groźnego się nie wydarzyło. Zawodnik FC Barcelony zapowiedział ponadto swoją gotowość na niedzielne starcie z Chorwacją.
– Trochę poczułem dyskomfort, później też z minuty na minutę czasami czułem ten ból i ten dyskomfort mi trochę doskwierał. Wiedziałem, że mogę zaryzykować, ale jutro czy pojutrze może być jeszcze gorzej. Z drugiej strony wiedziałem, że są chłopaki świeży i gotowi do gry, także dla dobra zespołu i dla mnie była decyzja, żeby zrobić tą zmianę. Nic wielkiego za tym się nie kryje – zdradził nasz napastnik.