Mateusz Borek o meczu ze Szkocją
Po dwóch niezwykle odmiennych od siebie połowach reprezentacja Polski zdołała wyszarpać w Glasgow komplet punktów. Spotkanie miało jednak wiele odmiennych faz, a kibice wielokrotnie mogli łapać się za głowy oglądając boiskowe poczynania obu drużyn. Tuż po końcowym gwizdku w “Hejt Parku” spotkanie z perspektywy Hampden Park podsumował Mateusz Borek.
– Sinusoida zdarzeń. Piekło, niebo. Czasem słońce, czasem deszcz. Były takie momenty, gdzie przecieraliśmy oczy ze zdumienia, jak jesteśmy zepchnięci, były takie momenty, gdzie Polacy mieli naprawdę fajne fragmenty, gdzie graliśmy odpowiedzialnie – ocenił na gorąco po meczu Mateusz Borek.
Najbardziej nerwowa była jednak sama końcówka spotkania. Nie było oczywistym, że to biało-czerwoni sięgnął po końcowe zwycięstwo. Na to uwagę po spotkaniu zwrócił właśnie Mateusz Borek.
– Umówmy się, że po 2:2, to się wydawało, że to Szkoci mają bliżej do trzeciej bramki, niż reprezentacja Polski. Sędzia pokazał ósemkę doliczonego czasu, to ja się zastanawiałem, czy utrzymamy ten remis, jak to będzie wyglądać – podsumował Borek.