Szczęsny ma świetne liczby
Choć Wojciech Szczęsny nie ma tylu rozegranych minut co inni podstawowi golkiperzy ligi hiszpańskiej, to po sześciu występach można wyciągać już pierwsze wnioski. Statystyki jasno pokazują, że w dotychczasowych spotkaniach były reprezentant Polski stawał na wysokości zadania. Na jego bramkę w lidze posłano dwanaście uderzeń, z czego dziesięć strzałów udało się 34-latkowi wybronić. Stracił tylko dwa gole – z Valencią i Sevillą.

Współczynnik udanych interwencji w lidze u Wojciecha Szczęsnego wynosi zatem aż 83.3%. Plasuje się pod tym względem na pierwszym miejscu bramkarzy ligi hiszpańskiej. Na drugim miejscu jest fenomenalny w tej kampanii Jan Oblak, który wybronił 82.9% uderzeń. Należy jednak podkreślić, że próbka u Słoweńca jest znacznie większa. Na jego bramkę posłano bowiem 76 strzałów (z czego 62 zostało obronionych).

Do czterech czystych kont zaliczonych w lidze, polski golkiper dołożył także dwa mecze na zero z tyłu w Pucharze Króla oraz jedno spotkanie w Superpucharze Hiszpanii. Łącznie zatem w trzynastu występach stracił trzynaście goli (sześć w Lidze Mistrzów) oraz zaliczył siedem czystych kont. Definitywnie wygryzł ze składu Inakiego Penę i można spokojnie obstawiać, ze Hansi Flick nie myśli o dokonywaniu jakichkolwiek zmian na pozycji bramkarza.
