Szczęsny już po debiucie
Po długich tygodniach oczekiwania, Wojciech Szczęsny w końcu dostał szansę debiutu w barwach FC Barcelony. 34-latek rozegrał całe spotkanie z UD Barbastro w Pucharze Króla, które Barca bez większych problemów wygrała 4:0, a sam Polak nie musiał się zbytnio napracować.
Choć Szczęsny nie dał powodów do krytyki za występ, trudno teraz zakładać, aby utrzymał pozycję między słupkami. Już w najbliższą środę Katalończycy zagrają w Arabii Saudyjskiej z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii i niemal pewne jest, że do bramki wróci Iñaki Peña.
Superpuchar nie dla Szczęsnego?
W poniedziałkowej “Mocy Futbolu” na Kanale Sportowym temat debiutu Szczęsnego został obszernie omówiony. Rozpoczynając wypowiedź o dwóch Polakach w wyjściowym składzie FC Barcelony, Marcin Borzęcki otwarcie przyznał, że “są to dwaj najwybitniejsi polscy piłkarze w XXI wieku”.
Po chwili prowadzący Michał Pol stwierdził, że w jego opinii “nie ma wątpliwości, iż to Iñaki Peña będzie numerem jeden w bramce Barcy“. Wtórował mu Borzęcki. – Nie po to Flick budował go przez kilka miesięcy, aby teraz na niego nie stawiać – dodał.
Jego zdaniem, mecz o Superpuchar Hiszpanii nie będzie polem do gry dla Wojciecha Szczęsnego. – Stawiam te rozgrywki wyżej niż Copa del Rey. Szczęsny nie zawalił, ale to Peña powinien zagrać. Superpuchar da Barcelonie zarobić pieniądze i będzie ważny dla samego Flicka, który powalczy o swoje pierwsze trofeum – skwitował Borzęcki.