Barcelona pokonała Alaves
FC Barcelona weszła w niedzielne starcie z Alaves z jasną misją – za wszelką cenę zgarnąć trzy punkty. Wszystko, by wykorzystać potknięcie Realu Madryt, który w sobotę przegrał 0:1 z Espanyolem. Blaugrana niespodziewanie dostała okazję zmniejszenia dystansu do odwiecznego rywala w tabeli do czterech „oczek”.
Początkowo mecz z „Babazorros” nie układał się po myśli Barcelony. Z pewnością w złapaniu rytmu i płynności nie pomagały częste przerwy spowodowane faulami. W efekcie w pierwszej odsłonie spotkania Barca oddała tylko trzy uderzenia, z czego zaledwie jedno było celne. Klarownych okazji praktycznie żadnych.
W drugiej połowie starcia obraz meczu całkowicie się zmienił. Do wcześniejszej zmiany Gaviego na Fermina Lopeza, spowodowanej zderzeniem się głową z innym zawodnikiem, Hansi Flick dodał dwie inne korekty. W przerwie wprowadził na murawę Frenkiego de Jonga kosztem Marca Casado i Erica Garcię za Ronalda Araujo. Te zmiany pozwoliły Blaugranie odzyskać płynność w grze.
Barcelona oddawała znacznie więcej strzałów i częściej zagrażała bramce przeciwnika. Efekt przyszedł w 61. minucie, gdy gola strzelił Robert Lewandowski. Reprezentant Polski zachował czujność w polu karnym gości, wykorzystując dośrodkowanie Lamine’a Yamala strzałem z bliskiej odległości. To osiemnasta bramka 36-letniego snajpera w tym sezonie ligi hiszpańskiej.
Ostatecznie mecz zakończył się jednobramkową wygraną Dumy Katalonii. Wojciech Szczęsny zaliczył tym samym swoje pierwsze czyste konto w tej kampanii La Ligi. Dzięki temu zwycięstwu zespół Hansiego Flicka traci do liderującego Realu Madryt tylko cztery punkty. Straty do Atletico w tej kolejce Blaugrana nie odrobiła – do drużyny Diego Simeone brakuje jej trzech „oczek”.
