Piotr Zieliński wniebowzięty po meczu z Barceloną
Piotr Zieliński ma powody do świętowania. Inter Mediolan pokonał Barcelonę 4:3 w rewanżowym starciu półfinału Ligi Mistrzów. Pomocnik zameldował się na boisku w 79. minucie. Zastępca Hakana Calhanoglu widział, jak Nerazzurri odwracają losy spotkania w samej końcówce regulaminowego czasu gry.
W rozmowie ze stacją “Canal+ Sport” podopieczny Simone Inzaghiego zdradził, ile znaczy dla niego awans do finału prestiżowych rozgrywek.
– Fantastyczny dwumecz, cieszy to, że wychodzimy z niego zwycięsko. Historyczny wynik, mam nadzieję, że koniec końców uda się sięgnąć po to trofeum. Nie będę ukrywał, że to marzenie z dziecięcych lat, ciężko na to pracowałem. Brawa dla drużyny i kibiców. Od początku widać było, że wszyscy chcą jednego, czyli awansu do finału – podsumował.
Prowadzący rozmowę Michał Żyro wyróżnił za to spotkanie Lautaro Martineza, Francesco Acerbiego i Stefana de Vrija. “Zielu” nie chciał jednak mówić o indywidualnościach. Wspomniał za to o tym, że Inter wraca do finału Ligi Mistrzów po roku przerwy.
– To nie tylko trzej muszkieterowie, cały zespół zasługuje na brawa. Większość z tych chłopaków grała na poziomie finału Ligi Mistrzów dwa lata temu. Widać było po nich, jak bardzo chcieli, żeby ten moment przywrócić i awansować do finału Ligi Mistrzów. Chwała im za to –
Teraz Nerazzurri będą mogli czekać na to, co wydarzy się w meczu Paris Saint-Germain – Arsenal. Spotkanie rozpocznie się 7 maja (środa) o godzinie 21:00. W lepszej sytuacji są paryżanie, którzy wygrali pierwszy mecz 1:0.