3652 km – tyle w linii prostej dzieli saudyjską Dżuddę od naszych Katowic. Na Szymonie Marciniaku taka odległość nie robi większego wrażenia.
Marciniak zbiera owoce światowej sławy, jaką zdobył sędziując finał mistrzostw świata w Katarze. Po nim dostaje wiele lukratywnych ofert, w tym właśnie sędziowanie meczów ligi saudyjskiej. Ma to jednak pewne konsekwencje. Marciniak wcześniej zadeklarował, że będzie sędzią katowickiego Spodek Super Cup – imprezy, na której zagra osiem drużyn z Polski i zagranicy (GKS Katowice, Wisłoka Dębica, Banik Ostrawa, JKS Jarosław, Górnik Zabrze, Superbet Team, ROW Rybnik, Spartak Trnava; transmisja w Kanale Sportowym). Turniej rozpocznie się w sobotę o godzinie 14.
Marciniak prawdopodobnie wsiądzie na pokład samolotu już w sobotę rano. Aby zdążyć, będzie musiał to zrobić o bardzo wczesnej porze “polskiego” czasu (w Dżuddzie mamy dwie godziny “do przodu”). Co więcej, nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych na linii Dżudda-Polska; jeśli skorzystałby z komercyjnych lotów, musiałby przesiąść się w Niemczech. Chyba, że Saudowie oferują mu prywatny odrzutowiec, który poleci bezpośrednio do portu w Pyrzowicach…
W Arabii Saudyjskiej Marciniak będzie gwizdał takim gwiazdom jak: Riyad Mahrez, Roberto Firmino, Franck Kessie (Al-Ahli) czy Yannick Carrasco i Giacomo Bonaventura (Al-Szabab). W Polsce – m.in. Lukasowi Podolskiemu (Górnik) czy ekipie byłych gwiazd polskiej piłki (Jerzy Dudek, Marcin Wasilewski, Adrian Mierzejewski, Radosław Majewski, Paweł Brożek, Bartosz Białkowski, Łukasz Szukała, Piotr Świerczewski, Rafał Pietrzak), którzy zagrają w prowadzonym przez Sławomira Peszkę Superbet Team.