Widzew porozumiał się z Charleroi
Widzew Łódź ma za sobą bardzo intensywne tygodnie. Do zespołu z al. Piłsudskiego trafiło aż dziesięciu piłkarzy. Klub wydał na transfery ponad trzy miliony euro. Do ekipy Żeljko Sopicia trafił m.in. Samuel Akere, Mariusz Fornalczyk i Lindon Selahi. Mimo tego lokalni dziennikarze zapowiadali, że to nie koniec transferów.
Władze klubu chciały sfinalizować transfer stopera, który rywalizowałby o pierwszy skład z Mateuszem Żyro, Ricardo Visusem i Polydefkisem Volanakisem. Już od kilku tygodni mówi się, że na liście życzeń Widzewa znalazł się Stelious Andreou z belgijskiego Charleroi. 24-krotny reprezentant Cypru wyraził już zgodę na transfer do Polski. Rzecz w tym, że Belgowie mieli konkretne wymagania finansowe. Choć kontrakt piłkarza wygasa za rok, oferta o wysokości 1,2 miliona euro została odrzucona.
Choć wydawało się, że łodzianie będą musieli obejść się smakiem, dyrektor sportowy Mindaugas Nikolicius przyznał, że klub dalej interesuje się 23-latkiem. Jak się okazało, Litwin dopiął swego. Portal lodzkisport.pl twierdzi, że kolejna oferta ekipy z Łodzi została zaakceptowana. Dziennikarze szacują, że Widzew zapłaci ok. 1,5 miliona euro. Warto przypomnieć, że tyle kosztował Mariusz Fornalczyk, a więc najdroższy piłkarz sprowadzony przez podopiecznych Żeljko Sopicia w letnim okienku.
Po trzech kolejkach PKO BP Ekstraklasy Widzew ma na swoim koncie sześć punktów. Widzewiacy zajmują obecnie czwarte miejsce w tabeli.