Kim są zainteresowani przejęciem Stali Mielec?
Pierwsze informacje o potencjalnej zmianie właścicielskiej w Stali Mielec zaczęły pojawiać się we wtorek. Niemalże od razu ruszyła także swego rodzaju giełda nazwisk i nazw firm, które łączone były z przejęciem ekstraklasowicza. Jednym z nich był rzecz jasna Andrzej Grajewski, były właściciel Widzewa Łódź, który niedawno wymieniany był w kontekście kupna Pogoni Szczecin. W rozmowie z portalem “Sport.pl” do tych doniesień odniosł się Krzysztof Kapinos, czyli przewodniczący Rady Nadzorczej mieleckiego klubu.
– Potwierdzam, że Grajewski zgłosił się do nas z chęcią zakupu Stali Mielec, natomiast wyraźnie mu powiedziałem, że wiemy, jak wygląda case Pogoni Szczecin i w związku z powyższym w tym i każdym innym przypadku musimy zweryfikować wiarygodność partnera, z którym siadamy do stołu negocjacyjnego. To normalna, profesjonalna procedura. Stal Mielec to nie jest worek ziemniaków i wybór strategicznego partnera musi odbywać się w sposób rzetelny – wyjawił “Sport.pl” Kapinos.
Jednym z kolejnych wątków próbujących odkryć nowego, potencjalnego właściciela Stali był kierunek australijski. Przejęciem dwukrotnego mistrza Polski według medialnych doniesień miał być zainteresowany fundusz inwestycyjny właśnie z tego kraju. Kapinos również w tej sprawie odkrył nieco kulis, stanowczo zaprzeczając doniesieniom o funduszu inwestycyjnym.
– Australijczycy to nie jest żaden fundusz inwestycyjny. To jest grupa przedsiębiorców, dokładnie zweryfikowana, na jej czele stoi człowiek, który był szefem skautingu w klubach Premier League. Mam świadomość tego, że Australia brzmi egzotycznie, ale potwierdzam, że mamy bardzo zaawansowane negocjacje – mówił Kapinos.
Naturalnym pytaniem, które możemy zadać w kontekście zmiany właściciela jest – “kiedy?”. Okazuje się, że w Mielcu wcale nie będą spieszyć się ze sprzedażą klubu. Ważniejsze dla aktualnie zarządzających Stalą ma być wybranie odpowiedniego podmiotu, aniżeli szybki zarobek.
– Nie mamy ciśnienia. Ważniejszy jest wybór najlepszego partnera niż czas, ale ostatnie miejsce w tabeli na pewno nie pomaga. Pieniądze, które otrzymamy ze sprzedaży, w części będziemy chcieli przeznaczyć na poduszkę zapewniającą zarządzanie negatywnymi scenariuszami, a w części na szkolenie dzieci i młodzieży – ocenił przewodniczący Rady Nadzorczej Stali.