Sprowadził Urbańskiego do Serie A. Teraz komentuje jego transfer do Legii

Urbański powinien zostać w Serie A?

Kacper Urbański zaskoczył, wybierając na swój następny klub Legię Warszawa. Gdy młody pomocnik jeszcze rok temu zostawiał za sobą bardzo dobre wrażenie na Mistrzostwach Europy, mało kto spodziewał się, że jego następnym przystankiem w karierze będzie klub Ekstraklasy. To jednak tu zamierza on odzyskać rytm meczowy i wrócić do optymalnej formy, być może przed kolejnym transferem na zachód.

Walter Sabatini, legendarny dyrektor sportowy który sprowadzał swego czasu Kacpra Urbańskiego do Bolonii, w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z Goal.pl ocenił tę decyzję 20-letniego pomocnika. Zdaniem Sabatiniego, Urbański mógł zostać w Serie A i dalej walczyć o minuty na tym poziomie.

— Dlaczego ostatnio Urbańskiemu nie szło w Serie A? Do końca nie wiem, bo mnie już w klubie nie ma. Natomiast tak młodym zawodnikom w Serie A nie gra się łatwo. A Kacper zaczynał tu w bardzo młodym wieku. Zresztą, wciąż jest bardzo młody. Może to jeden z czynników, które sprawiły, że ciężko mu było utrzymać równą formę przez dłuższy czas? Ale będę się upierał: mógł jeszcze zostać we Włoszech, powalczyć – mówił. Następnie przyznał, że zawsze był fanem charakterystyki Urbańskiego. Decyzję o jego sprowadzeniu do Bolonii podjął po zaledwie jednym meczu.

— Uwielbiam tego typu piłkarzy. Technicznych, kreatywnych, dobrze czujących się z piłką przy nodze. Kacper to wcielenie tego typu piłkarza. Jest dokładnie taki jaki profil lubię w tym sektorze boiska. Zresztą, gdyby było inaczej, to nie podjąłbym decyzji o tym, aby ściągnąć go z Polski do Włoch.

Kacper nie był jedynym polskim zawodnikiem, po którego sięgnął Sabatini podczas pracy we włoskich klubach. — Polscy bramkarze są w moim piłkarskim typie. Odważni… Tak bym ich określił. A Skorupski to świetny przykład na to. Lubiłem sięgać po Polaków. Kolejny przykład to Kamil Glik. Super charakter i super piłkarz. Najpierw sprowadziłem go do Palermo, a później do Torino. A kończąc wątek Urbańskiego: choć nie zgadzam się z jego decyzją, to oczywiście ją szanuję. Kto wie, może jeszcze kiedyś wróci do Serie A.