HomePiłka nożnaSpalletti znowu to zrobił! Juventus wychodzi na prostą

Spalletti znowu to zrobił! Juventus wychodzi na prostą

Źródło: własne

Aktualizacja:

Dwa miesiące temu fani Juventusu byli zgodni: czeka ich kolejny trudny sezon. A jednak do Turynu zawitał Luciano Spalletti i sprawił, że niemożliwe znów jest możliwe.

Juventus

SIPAUSA/NEWSPIX.PL

Juventus czeka na mistrzostwo Włoch od 2020 roku, gdy zdobył dziewiąty tytuł z rzędu. Od tamtej pory jest w ciągłej przebudowie. Przed obecnym sezonem nie było wielkiej wiary wśród fanów Starej Damy, bo Igor Tudor, który w końcówce poprzedniego sezonu zastąpił Thiago Mottę, nie wzbudzał entuzjazmu.

Kibice mieli słuszne przeczucia. Chorwat, były stoper Juve, stracił pracę już w październiku, gdy drużyna przegrała trzeci mecz z rzędu. Władze klubu nie mogły podjąć innej decyzji. W sezonie 2025/26 Tudor poprowadził zespół w 11 meczach. W tym czasie wygrał tylko trzy spotkania, pięć zremisował i trzy przegrał. Średnia punktowa na mecz wynosiła zaledwie 1.27. Bilans bramek też nie rzucał na kolanach. 15 strzelonych i 15 straconych.

Wydawało się, że kolejny sezon jest już stracony. I to zanim się jeszcze rozkręcił. A jednak przyszedł Luciano Spalletti i pojawiło się światełko w tunelu. Niektórzy fani byli pełni optymizmu, bo pamiętali historyczne mistrzostwo Włoch Napoli z 2023 roku, którego architektem był ”Spal”, czy jego dobre wyniki z Interem oraz Romą. Inni, ci bardziej pesymistyczni, chętniej podkreślali jego nieudaną przygodę z reprezentacją, która pożegnała się z Euro 2024 już w 1/8 finału ze Szwajcarią, choć broniła tytułu.

Minęły dwa miesiące rządów Spallettiego i znów pojawiła się nadzieja. Po ostatnich wygranych z bezpośrednimi rywalami ( 2:1 z Romą i 1:0 z Bolonią) nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że Juventus wciąż może myśleć o mistrzostwie Włoch. Tak np. uważa legendarny trener Fabio Capello. Juve traci zaledwie cztery punkty do Interu, który rozegrał mecz mniej. A to nie koniec dobrych wiadomości. Stara Dama ma dość łagodny najbliższy terminarz (kolejno: Pisa, Lecce, Sassuolo, Cremonese, Cagliari), podczas gdy czołowa czwórka będzie musiała zmierzyć się w kilku bezpośrednich rywalizacjach.

Tabela Serie A

Serie A
FOT. Superscore

Cała tabela Serie A dostępna na „SuperScore

Czy narodził się nowy Juve? Po dwóch bezpośrednich zwycięstwach z Bolonią i Romą, pytanie jest zasadne. Oczywiście, cytując Agathę Christie, dwa dowody nie stanowią dowodu, ale odczucie jest takie, że mamy do czynienia z inną drużyną. Bardziej odzwierciedlającą wymagania trenera i, przede wszystkim, bardziej pewną siebie. Przecież Spalletti powtarzał to w nieskończoność: jego zawodnicy musieli po prostu zdawać sobie sprawę z własnych sił i jakości treningu. I odnosi się wrażenie, że ostatnie 180 minut przyniosło punkt zwrotny – pisała ostatnio „La Gazzetta dello Sport”.

Skąd sukces Spallettiego?

Zacznijmy od obrony. Jedną z pierwszych decyzji Spallettiego było przesunięcie Teuna Koopmeinersa z pomocy do obrony. 27-latek szybko się odpłacił, bo zanotował kilka przyzwoitych spotkań. Takie passy w roli pomocnika nie miał, choć w Turynie jest już półtora roku. I choć nie wszyscy kibice i eksperci są zgodni, czy Holender może być obrońcą na miarę pierwszego składu Juventusu, to przynajmniej nie irytował już w środku pola. Nawet jeśli ten eksperyment nie przetrwa próby czasu, to zdał egzamin.

Pod okiem Spallettiego coraz lepiej wygląda też Lloyd Kelly. Anglik, który w zeszłym sezonie był jednym z najsłabszych punktów Juve, w ostatnich tygodniach grał co najmniej dobrze. Były obrońca Newcastle to największe pozytywne zaskoczenie ostatnich tygodni.

A że niedawno wrócił do zdrowia Bremer, lider defensywy, to obrona wydaje się w końcu solidną formacją. Tym bardziej że w kadrze są także Federico Gatti, Pierre Kalulu czy Daniele Rugani. Plotkuje się też, że Stara Dama monitoruje sytuację Antonio Ruedigera, któremu wygasa kontrakt z Realem, a w przeszłości Niemiec świetnie dogadywał się ze Spallettim w Romie.

Spalletti, świetny taktyk i psycholog

Jednym z nielicznych piłkarzy Juve, którzy mogli się obawiać przyjścia ”Spala” był Manuel Locatelli, który, łagodnie pisząc, nie był ulubieńcem Luciano, gdy ten był selekcjonerem. Ale nie dość, że Spalletti postawił na Locatellego, to spośród pomocników wyróżnia się też Weston McKennie, który niedawno przekroczył barierę dwustu meczów w Juve.

Tu trzeba jednak otworzyć nawias, bo Amerykanina nie można traktować jako środkowego pomocnika, ponieważ to piłkarz niezwykle uniwersalny. Zmieniali się trenerzy Juventusu, ale u wszystkich McKennie regularnie grał. A ”Spal” i tak wymyślił dla niego nowe zadania.

– Przeciwko Romie Spalletti dopracował genialny pomysł. To było coś tak innowacyjnego, że nie widziałem czegoś takiego od 20 lat – zachwycał się na łamach ”Gazzetty” Andrea Stramaccioni, były trener Interu.

A co konkretnie zrobił takiego trener Juve?

– Kiedy Juve nie miało piłki, to McKennie grał szeroko, za plecami Conceicao, i miał za zadanie pilnować najbardziej wysuniętego gracza przeciwnika po tej stronie, czyli Cambiaghiego przeciwko Bolonii i Wesleya przeciwko Romie. A gdy Juve miało piłkę, to Amerykanin wcielał się w rolę drugiego napastnika. McKennie był mistrzem w tej roli.. Zresztą po tym manewrze padł gol Opendy w meczu z Romą. Spalletti rozwiązał kilka problemów taktycznych Tudora – wyjaśniał Stramaccioni.

O zmyśle taktycznym Spallettiego mówił także kiedyś Wojciech Szczęsny.

– Przez pół roku ze Spallettim nauczyłem się więcej w grze od tyłu niż przez dziesięć lat w Arsenalu. Dzięki treningom z linią obrony zrozumiałem, jak moi obrońcy zachowują się w danym systemie. Kiedy muszą być wyżej, kiedy niżej. To już nie było oparte na instynkcie tylko na czystej analizie. W Anglii tego nie miałem. Tam byłem wiecznie wysoko i jak był dym to wyskakiwałem. To się czasami kończyło bardzo źle, czyli np. czerwonymi kartkami – wspominał Polak na łamach Newonce.

W ofensywie plan jest dość prosty. Kenan Yildiz i Francisco Conceiaco mają kreować sytuację na skrzydłąch, a środkowy napastnik (Dusan Vlahović, Lois Openda czy Jonathan David) je finalizować.

Spalletti to także dobry psycholog. Jonathan David, który miał strzelać regularnie gole, a głównie marnuje dogodne sytuacje, został bohaterem pewnej plotki. Podobno przestał być zapraszany na drużynowe kolacje, o co został zapytany trener na jednej z konferencji prasowych. Spalletti błyskawicznie obrócił to w żart.

– No i dobrze zrobili. Gdy za pierwszym razem koledzy go zaprosili na kolację, to David starł parmezan na… makaron z małżami, więc już więcej razy go nie zaprosili – uśmiechnął się Spalletti.

Ale choć potrafi też zrugać publicznie piłkarza, jak np. ostatnio Edona Zhegrovę, że nie wraca do defensywy, to szatnia trzyma jego stronę. Kupił ją, gdy wziął na siebie odpowiedzialność po porażce 1:2 z Napoli.

A jeśli chcecie się na własne oczy przekonać, jak gra Juve Spallettiego, to już w sobotę wieczorem zmierzy się z Pisą. Poważny test Starą Damę czeka 25 stycznia, gdy do Turynu przyjedzie Napoli.

Oshee
Oshee

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Wybrano najlepszego arbitra świata. Czołówka bez zaskoczenia
Były piłkarz Radomiaka doceniony w Niemczech. Dostał nagrodę Fair Play
Lewandowski prezesem PZPN? Jednoznaczna deklaracja kapitana kadry
Spalletti znowu to zrobił! Juventus wychodzi na prostą
Manchester United wrócił do wygrywania! Kluczowe zwycięstwo [WIDEO]
Robert Lewandowski mówi o przyszłości! Tak wygląda obecna sytuacja
Robert Lewandowski tak zareagował, gdy odebrano mu opaskę! „Spadłem z krzesła”
Robert Lewandowski przerwał milczenie! Tyle lat nie miał kontaktu z Cezarym Kucharskim!
Robert Lewandowski odpowiedział Kamilowi Glikowi! Jaśniej się nie dało
Takim ojcem jest Robert Lewandowski! Zdradził, czy widzi podobieństwo do swojego taty