HomePiłka nożnaGutka: Polska kolonia w Premier League rośnie. Southampton wraca do elity

Gutka: Polska kolonia w Premier League rośnie. Southampton wraca do elity

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Tylko rok czekali kibice Southampton na powrót do Premier League i kosztowało ich to dużo nerwów, bo klub potrzebował do tego baraży. Dla nas najlepsza wiadomość jest taka, że do angielskiej elity wraca Jan Bednarek – i to w lepszej pozycji niż dotychczas.

Jan Bednarek i Georginio Rutter

Sportimage Ltd / Alamy

Zwieńczenie trudnego sezonu

Finałów się nie rozgrywa, tylko się je wygrywa – pod tym zdaniem zapewne podpisałby się menedżer Southampton, Russell Martin. Jego drużyna nie była faworytem niedzielnego starcia z Leeds United w finale baraży na Wembley, jednak poza kilkoma nerwowymi chwilami w drugiej połowie spokojnie zrealizowała zadanie. Jedynego gola jeszcze w pierwszej połowie strzelił MVP Świętych w tym sezonie, czyli Adam Armstrong, dzięki czemu klub, który przyzwyczaił nas do obecność w Premier League, wraca tam po zaledwie jednym sezonie przerwy.

Southampton zwieńczył tym samym bardzo wymagającą drogę. Przed sezonem zespół z południowego wybrzeża uchodził za jednego z największych faworytów do awansu, ale szybko okazało się, że łatwo nie będzie. Wszystko dlatego, że Championship była w tym sezonie naprawdę silna. Leicester City dominowało do połowy rozgrywek, później złapało zadyszkę, ale pewnie zajęło pierwsze miejsce, sensacją okazało się Ipswich Town, które świetnie odnalazło się wśród wielkich firm, a trzecie było Leeds United. Każda z tych trzech ekip zdobyła co najmniej 90 punktów, co na drugim poziomie w Anglii nie zdarzyło się od 26 lat. W tym towarzystwie Southampton finiszował na czwartym miejscu, choć wciąż z doskonałym dorobkiem. 87 punktów w wielu innych latach dałoby nawet bezpośredni awans do Premier League, a tym razem przełożyło się na ledwie czwarte miejsce.

Już przed rozpoczęciem baraży wydawało się, że finałowe starcie Southampton z Leeds jest nieuniknione i oba zespoły bez problemu uporały się kolejno z West Bromwich Albion i z Norwich City. Na Wembley minimalnie większe szanse dawano Pawiom, ale ekipa Jana Bednarka jako jedyna w tym sezonie potrafiła pokonać Leeds w obu ligowych meczach i powtórzyła tę sztukę w niedzielę. Czasu na fetowanie sukcesu nie ma jednak wiele i władze Southampton muszą wziąć się do roboty – szczególnie, że spadkowy sezon 2022/23 był zupełną klapą.

Czyszczenie szatni

Ci kibice, którzy nie śledzili mocno poczynań Świętych po spadku z Premier League, nadal znajdą tu kilku starych znajomych, ale w ciągu roku zaszły w tej drużynie duże zmiany. To normalne, że po degradacji do Championship rusza wyprzedaż piłkarzy, jednak w przypadku Świętych była ona naprawdę duża i stanowiła próbę naprawienia błędów z wcześniejszych lat. Gdy zespół spadał, nie była to wielka niespodzianka, bo przez lata sukcesywnie się osłabiał i nie umiał sprowadzać dobrych piłkarzy w miejsce odchodzących gwiazd.

Zespół trzeba było poukładać na nowo. Wykonanie kroku w tył miało dać szansę na oczyszczenie sytuacji i Southampton wykorzystał ją bardzo dobrze. Łącznie sprzedał piłkarzy za ponad 160 mln funtów, na co w największym stopniu przełożyły się odejście Jamesa Ward-Prowse’a do West Hamu, Romeo Lavii do Chelsea, Nathana Telli do Bayeru Leverkusen czy Tino Livramento do Newcastle. Z seniorskiej kadry drużyny w ramach transferu definitywnego lub wypożyczenia odeszło aż 19 zawodników, a fakt, jak nieudolne były ruchy klubu we wcześniejszych latach, podkreśla to, że w tej grupie było aż siedmiu, których Święci sprowadzili tuż przed sezonem 2022/23 lub w jego trakcie w zimowym oknie. Na nowe nabytki wydano tylko niespełna 30 mln funtów.

Southamplona”

Tych wszystkich przemian pilnował nowy menedżer. Martin to dopiero 38-letni trener, który do niedawna sam grał w piłkę i jeszcze w sezonie 2017/18 grał u Daniela Farkego w Norwich City, który dziś prowadzi przecież Leeds. Szkot zasłynął wcześniej w MK Dons i w Swansea City tym, że stawia na ofensywny styl gry oparty na posiadaniu piłki. To samo miał przenieść do Southampton i mimo początkowych problemów, wyszło mu to całkiem nieźle. Świętych zaczęto nazywać „Southamploną” na poziomie Championship, bo nikt nie miał tak dużej liczby podań i średniego posiadania, co właśnie ekipa Martina. Patrząc przez pryzmat wszystkich lig w Anglii, lepszy był w tych aspektach jedynie Manchester City. Gdy nowy styl gry wszedł piłkarzom w nawyk, udało się nawet zaliczyć serię 25 meczów z rzędu bez porażki, dzięki której ze środka tabeli Southampton ustabilizował się na miejscach barażowych, a przez chwilę był nawet drugi.

Martin zbudował na nowo środek pola w oparciu o Flynna Downesa, który był mózgiem jego ekipy w Swansea, a teraz został wypożyczony z West Hamu. Obok niego świetnie spisywał się Will Smallbone, który już był w klubie. Z dawnego klubu Martin wziął też lewego obrońcę Ryana Manninga i na jego grze na bokach z Kyle’em Walkerem-Petersem oparł grę w ofensywie. Najbardziej zyskał jednak Armstrong. Anglik, który zawodził w Premier League w barwach Southampton (53 mecze i tylko 4 gole!), odżył w Championship. Na tym poziomie błyszczał już wcześniej, bo Święci kupowali go z Blackburn po sezonie, w którym zdobył aż 28 bramek i teraz wrócił do dawnej formy. Łącznie z barażami Armstrong strzelił 24 gole, ale Martin wydobył z niego potencjał w roli play-makera. 13 asyst to ponad dwa razy więcej niż wcześniejszy najlepszy wynik w jego karierze. Nie można było więc wybrać lepszego bohatera finału z Leeds.

Stabilny Bednarek

Zmiany nie ominęły też obrony. Oprócz Manninga nową postacią w jej szeregach został Taylor Harwood-Bellis, który rok wcześniej pomógł Burnley w awansie i Manchester City wysłał go na kolejne wypożyczenie na drugi poziom. Southampton pozbył się też Mohameda Salisu, Lyano, Duje Calety-Cara i Armela Belli-Kotchapa, którzy grali sporo w Premier League, na czym najmocniej skorzystał Jan Bednarek. Polak stworzył niemal nierozłączny duet z Harwoodem-Bellisem i zyskał stabilizację.

Warto przypomnieć, że sezon 2022/23 nasz reprezentant zaczynał od odejścia na wypożyczenie do Aston Villi, które zostało później skrócone. Wiosną, gdy zespół walczył o utrzymanie, Bednarek grał całkiem sporo, ale wydawało się, że może zmienić środowisko, skoro był już jedną nogą poza Southampton. Nowy menedżer w połączeniu z nowymi właścicielami klubu, którzy rozpoczęli pracę jeszcze na początku 2023 roku, mieli jednak inną wizję. U Martina Bednarek stał się postacią fundamentalną. Harwood-Bellis był częściej odesłany do fizycznej walki z napastnikami, a polski obrońca bardziej odpowiadał za rozgrywanie. Dzięki temu sezon w Championship zakończył z najlepszą skutecznością podań w całej lidze (94,5%) i na drugim miejscu zarówno w liczbie celnych podań, jak i kontaktów z piłką. W samych działaniach defensywnych też poprawił skuteczność i choć Southampton pewnie poszuka kolejnych obrońców, to wydaje się, że Bednarek to dziś jeden z filarów odmienionej drużyny.

Awans, ale nie spokój

Sprowadzenie konkurencji w defensywnie to tylko jedno z zadań dla władz Świętych. Wydaje się, że priorytetem jest wykupienie Downesa i Harwooda-Bellisa, a poza tym w zasadzie w każdej formacji potrzebne są transfery. O nie będzie o tyle łatwiej, że klub jest w zdrowej kondycji finansowej dzięki letniej wyprzedaży. Ponadto kilku wypożyczonych z Southampton piłkarzy powinno przynieść dodatkowe miliony.

To zapewne nie będzie spokojne lato na St. Mary’s Stadium, bo każdy pamięta fatalny sezon spadkowy. Kluczem będą udane transfery, o co zadbać ma Rasmus Ankersen, znany wcześniej z Midtjylland czy Brentford, a także to, czy Martin okaże się trenerem elastycznym, który dopasuje styl gry do trudniejszych przeciwników. Southampton ma poczucie, że wraca tam, gdzie jego miejsce, jednak ostatnie lata są dla niego przestrogą. Teraz kibice liczą, że roczny pobyt w Championship to był konieczny krok w tył po to, żeby teraz zrobić dwa do przodu.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kluczowy gracz zostaje w PSG! Długoletni kontrakt podpisany
Oficjalnie: Guardiola przedłużył umowę z Manchesterem City
Opluł sędziego, dalej oglądał mecz, klub jest bezkarny. Dlaczego? Związek prosi o pytanie na piśmie
Załatwił Cracovii prawdziwego lidera. Teraz ujawnił kulisy
To już pewne! Gwiazda Kotwicy odeszła z klubu
Ronaldo odejdzie z Al-Nassr? Pojawiła się konkretna oferta
Ameyaw o symulacji przeciwko Jagiellonii. To nim kierowało
Kulesza szczerze o powołaniach Probierza. Nie liczy na cud
Kolejny kłopot pierwszoligowca! Klub przegrał w sądzie z piłkarzem
Reprezentant Polski wyleczył poważny uraz. Może zagrać z gigantem