Szymon Marciniak chwalony przez czeskie media
Najlepszy polski sędzia, Szymon Marciniak, został delegowany do prowadzenia jednego z wtorkowych spotkań IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W meczu Lille ze Slavią Praga nie brakowało emocji, choć te skrajnie zostały rozdzielone po każdej stronie boiska. Gospodarze wygrali 2:0, mimo że Czesi zdobyli dwie bramki. Marciniak i jego zespół przy obu trafieniach dopatrzyli się jednak przewinień, przez co te ostatecznie nie zostały uznane.
Dwie nieuznane bramki, które doprowadziły do porażki nie przeszkodziły czeskim mediom w… zachwycaniu się Polakiem. Sposób prowadzenia spotkania przez naszego arbitra i jego boiskowa precyzja spotkały się z zaskakująco dobrym i wyrozumiałym przyjęciem w prasie naszych południowych sąsiadów.
– W zagmatwanej sytuacji sędzia Marciniak dobrze zauważył, że piłka wcześniej spadła na rękę innego zawodnika Slavii. Po około kwadransie Polak ponownie zepsuł czeską radość. Gwizdek Marciniaka zabrzmiał, bo asystent zaalarmował go o lekkim spalonym – ocenił pracę Polaka portal sport.cz. “Slavia wepchnęła dwa razy piłkę do bramki, ale obie zostały słusznie nieuznane” – dodaje w swojej relacji portal blesk.cz.
Podobnego zdania był również trener Slavii. Na pomeczowej konferencji prasowej Jindrich Trpisovsky zgodził się z decyzjami Marciniaka, nie szczędząc mu przy tym ciepłych i pochwalnych słów.
– Często oglądam w telewizji, jak Marciniak gwiżdże ważne mecze. Jest niesamowity i chirurgicznie precyzyjny. Wiedziałem, że coś jest nie tak, kiedy nie uznał bramek – podsumował Czech.
Slavia po pierwszym spotkaniu z Lille stoi więc przed arcytrudnym zadaniem. Jeżeli Czesi chcą awansować do fazy ligowej Ligi Mistrzów, muszą w rewanżu przed własną publicznością pokonać Francuzów przynajmniej trzema trafieniami.