Śląsk odwrócił losy meczu
Śląsk Wrocław próbował zmazać plamę po dotkliwej porażce z Wisłą Kraków. Rzecz w tym, że na Dolny Śląsk przyjechał rozpędzony GKS Tychy. Po siedmiu kolejkach Betclic 1. Ligi podopieczni Artura Skowronka zajmowali czwarte miejsce w tabeli.
Goście nie przestraszyli się spadkowicza z PKO BP Ekstraklasy. Już w 12. minucie do siatki trafił Julian Keiblinger. Gol Austriaka nie został jednak uznany. W pierwszej połowie sporo pracy miał Michał Szromnik. Tuż przed zmianą stron musiał zaś wykazać się Leon-Oumar Wechsel. Golkiper popisał się fantastyczną interwencją po strzale Luki Marjanaca.
Tyszanie dopięli swego w 69. minucie. Mamin Sanyang zabrał się z piłką w pole karne, z łatwością minął Mariusza Malca i Serafina Szotę, a chwilę później otworzył wynik meczu. Michał Szromnik był wściekły na swoich kolegów. Radość GKS-u nie trwała jednak długo. W 71. minucie do wyrównania doprowadził Patryk Sokołowski.
W ostatnim kwadransie meczu wrocławianie poszli za ciosem. Wyszli na prowadzenie po golu Damiana Warchoła, do którego zgrał Marc Llinares. Dla napastnika była to czwarta bramka w sezonie 2025/26. Ostatecznie wynik meczu nie uległ już zmianie. Jakby tego było mało, w 88. minucie czerwoną kartkę zobaczył wspomniany wcześniej Wechsel. Dostępu do bramki tyszan bronił napastnik Kacper Wełniak.
Dzięki tej wygranej wrocławianie wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli. W następnej kolejce Śląsk zmierzy się z Puszczą Niepołomice na własnym terenie. Z kolei GKS Tychy czeka domowy mecz z Polonią Warszawa.