Skorża niemal urwał punkt Interowi
Pod względem posiadania piłki i dyktowania warunków meczu, od samego jego początku, lepszy był rzecz jasna Inter Mediolan. Włosi zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, mając ogromną przewagę w kontrolowaniu futbolówki. Niekoniecznie przekładało się to jednak na klarowne okazje bramkowe, bo do przerwy obie drużyny miały po jednej “setce”. Swoją klarowną okazję wykorzystała Urawa Reds i od 11. minuty prowadziła dzięki trafieniu Watanabe. Od tego momentu ekipa Macieja Skorży broniła jeszcze głębiej.
I wychodziło to Japończykom bardzo dobrze, bo ich defensywa została przełamana dopiero w 78. minucie. Wówczas do siatki trafił Lautaro Martinez po asyście Barelli. Choć Urawa Reds zrobiła wszystko co w jej mocy by dowieźć remis do końca, to w ostatnich chwilach spotkania, bo dokładnie w drugiej minucie doliczonego czasu gry, do siatki trafił Carboni. Ostatecznie zatem Inter mógł odetchnąć z ulgą i dopisać na swoje konto trzy punkty. Niezwykle ważne trzy oczka, mając na względzie, że w pierwszej kolejce zremisowali 1:1 z Monterrey.
Piotr Zieliński był poza kadrą meczową ze względu na uraz mięśniowy. Nicola Zalewski wyszedł w wyjściowym składzie, choć został zdjęty w przerwie spotkania, przy jednobramkowym prowadzeniu Urawy. Reprezentant Polski wystąpił w nowej dla siebie roli, operując na pozycji lewego ofensywnego pomocnika.
Urawa Reds po dwóch meczach Klubowych Mistrzostw Świata ma na koncie zero punktów. Zespół Macieja Skorży najpierw przegrał 1:3 z River Plate, a teraz uległ 1:2 Interowi.