Cyrk w Westerlo
Mimo, że ostatnia kolejka fazy zasadniczej w Jupiler League odbyła się ponad tydzień temu, echo spotkania pomiędzy Westerlo a Genk do dziś jest słyszalne. Obie drużyny przed tym meczem miały swoje cele. Gospodarze nie chcieli wylądować w grupie spadkowej, a przyjezdni utrzymać się w grupie mistrzowskiej. Do takowego rozstrzygnięcia z uwagi na wyniki na innych stadionach wystarczał remis, ale nie to w tym wszystkim było najbardziej szokujące.
Po wyrównaniu stanu rywalizacji w 86. minucie przez Genk, piłkarze przestali grać. Nikt z przebywających na murawie, ani przez chwilę nie pomyślał o atakowaniu. Można stwierdzić, że “niski pressing” w Belgii wszedł na zdecydowanie wyższy poziom.
Belgijska federacja nie zamierzała zamieść tej sprawy pod dywan. Tamtejszy związek piłki nożnej wystąpił z wnioskiem o karę dla wszystkich zawodników i trenerów, którzy brali udział w tym meczu. Nad Westerlo i Genk wisi też groźba zapłacenia kary wynoszącej 10 tys. euro. Wydaje się, że najbardziej na tych wydarzeniach stracił trener gospodarzy tego spotkania – Rika De Mila, który został zwolniony przez klub.