Znicz Pruszków bez trenera
Znicz Pruszków zdecydował się na kontrowersyjny ruch. Władze pierwszoligowego klubu postanowiły rozstać się z trenerem Grzegorzem Szoką. Trzynasta ekipa ubiegłego sezonu I liga w obecnych rozgrywkach nie zawodzi. Po 31 kolejkach zespół z Mazowsza plasuje się na 10. miejscu w tabeli. Zapewne nie powalczy o awans do Ekstraklasy, ale bardzo możliwe, że poprawi swój wynik z poprzedniego roku. Wydawać by się mogło, że szefowie drużyny będą zadowoleni z roboty jej sternika.
Trener Grzegorz Szoka stracił jednak pracę. Tomasz Włodarczyk podał, że klub podjął decyzję o odsunięciu go od drużyny. Stanowisko Znicza jest o tyle zaskakujące, że już w piątek zespół zmierzy się w Stalowej Woli z tamtejszą Stalą w meczu 32. kolejki I ligi. Rzadko się zdarza, żeby piłkarze tracili swojego opiekuna na kilkanaście godzin przed spotkaniem. Powód zwolnienia jest natomiast kuriozalny.
Włodarczyk napisał, że dotychczasowy szkoleniowiec Znicza “miał nie zgodzić się na wystawienie sugerowanego mu składu”. Jeśli te doniesienia się potwierdzą, klub wystawi się na ostrą krytykę. Wydawało się bowiem, że praktyki dyktowania trenerom wyjściowej jedenastki przeszły już do lamusa. Szefowie z Pruszkowa udowodnili, że nie. Grzegorz Szoka objął stery Znicza w połowie czerwca ubiegłego roku. W 32 meczach 38-letni szkoleniowiec wygrał 11 meczów, przegrał tyle samo, a 10 spotkań zakończyło się remisem.