Simundza ufa Marjanacowi
22-letni bośniacki skrzydłowy zasilił szeregi wrocławskiego klubu w tegorocznym letnim okienku transferowym. W poprzednim sezonie zaplecza słoweńskiej ekstraklasy zaliczył on bezpośredni udział przy aż dziewiętnastu golach (dwanaście bramek i siedem asyst), więc oczekiwania co do niego były całkiem spore. Liczono, że szybko zaaklimatyzuje się w drużynie i pomoże w wywalczeniu awansu do elity.
Tymczasem Marjanac póki co prezentuje się dość chaotycznie. Wciąż nie udało mu się wpisać na listę strzelców, choć zaliczył jedną asystę. Jego sinusoidalna dyspozycja zdaniem Ante Simundzy jest czymś normalnym, wobec tego, że dopiero co zmienił on otoczenie. — Marjanac? Często mówię o adaptacji. W pierwszym meczu po kontuzji zagrał bardzo dobrze. Jest nowy w kraju i tej lidze, wahania formy to coś do przewidzenia. Dużo i ciężko pracuje, wierzę, że pokaże to w meczach. Nie byłby tu, gdyby nie miał jakości – mówił trener Śląska na konferencji prasowej.
Marjanac podpisał z Wojskowymi dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Aktualnie portal “Transfermarkt” wycenia go na 250 tysięcy euro.
Śląsk Wrocław kontynuuje przygotowania do sobotniego meczu z Górnikiem Łęczna. Trzy dni później zespół Ante Simundzy zmierzy się na wyjeździe z Olimpią Grudziądz w 1/16 finału Pucharu Polski. Aktualnie Śląsk zajmuje drugie miejsce tabeli pierwszej ligi.










