FAWORYCI NIE ZAWIEDLI
Każda ze wspomnianych ekip miała w zeszły weekend rywala słabszego od siebie i nikt nie pozwolił sobie na zanotowanie potężnej wtopy. Zaczęło się od Milanu, który w piątek zabawił się z Lecce pokonując je 3:0, wszystkie bramki zdobywając już przed przerwą. Pierwszego gola strzelił Alvaro Morata, który zaprezentował całkowicie nowy wizerunek.
Równie gładko poszło Juventusowi i Napoli. Bianconeri rozbili 3:0 Genoę między innymi dzięki dubletowi Dusana Vlahovicia, a samo spotkanie odbyło się bez udziału kibiców. To efekt burd, do których doszło w Genui kilka dni wcześniej podczas derbów miasta w Pucharze Włoch z Sampdorią. Azzurri z kolei nie dali żadnych szans Monzy i nie przemęczając się zbytnio pokonali ją 2:0.
Najwięcej napocić się musiał Inter, który pojechał na stadion obiecująco spisującego się Udinese Kosty Runjaicia. I chociaż Davide Frattesi trafił do siatki już w pierwszej minucie, a potem jeszcze dwa trafienia zanotował Lautaro Martinez, to gospodarze nie odpuścili do końca i przegrali po walce 2:3.
TRIUMFUJE TAKŻE RZYM
Z zadowoleniem wyniki tej kolejki przyjęto także w Wiecznym Mieście. Lazio pojechało na teren Torino, które przed tą kolejką było liderem tabeli. Jak można się było spodziewać gospodarze postawili twarde warunki, ale i tak ulegli rzymianom 2:3.
Ozdobą spotkania był gol defensora turyńczyków, Saula Coco.
Roma z kolei długo była pod presją i ryzykowała wylanie się oceanu frustracji swoich fanów. Do 74. minuty przegrywała bowiem u siebie 0:1 z Venezią i wyglądała po prostu słabo. Potem z odsieczą pospieszył Bryan Cristante, któremu pomógł rykoszet od rywala, a następnie udało się wygrać jak w filmowym scenariuszu – po golu 20-letniego wychowanka Niccolo Pisillego, który pojawił się na boisku w drugiej połowie.
PIERWSZE SKALPY FABREGASA
Beniaminek, o którym zrobiło się głośno z powodu sporych inwestycji – Como – wszedł w sezon dwoma remisami i dwiema porażkami. Poprzedni sezon przyniósł jednak długo wyczekiwane przełamania, oba po emocjonujących meczach.
We wtorek ekipa znad jeziora wygrała 3:2 z Atalantą w Bergamo, a w niedzielę poprawiła to takim samym wynikiem u siebie z Hellasem Werona. Bramki zdobywa najlepszy piłkarz minionego sezonu Serie B, Patrick Cutrone, a coraz większą uwagę możniejszych klubów przyciąga Nico Paz – 20-letni argentyński ofensywny pomocnik, którego latem Lombardczycy sprowadzili za 6 milionów euro z sektora młodzieżowego Realu Madryt.
Cesc Fabregas wraz ze swoim zespołem znajduje się już w środku tabeli, a w piątek poprowadzi drużynę w bardzo ciekawie zapowiadającym się spotkaniu z liderem w Neapolu.
POLACY BEZ SZAŁU
Nuda. Tak jednym słowem można określić weekendową kolejkę w wykonaniu Polaków w Serie A. Wielu z nich nie zagrało – Filip Marchwiński, Sebastian Walukiewicz, Karol Linetty przesiedzieli mecze swoich drużynach na ławce rezerwowych, Nicola Zalewski wciąż nadrabia zaległości treningowe, a Arkadiusz Milik i Szymon Żurkowski wracają do pełni zdrowia.
Pełne 90 minut zanotował jedynie Łukasz Skorupski, który nie miał szans przy pięknym strzale Lazara Samardzicia w zremisowanym przez Bolognę 1:1 starciu z Atalantą. Na drugą połowę w barwach bolończyków wybiegł Kacper Urbański, który przez serwis TuttoMercatoWeb.com oceniony został dobrze – na „6” w 10-stopniowej skali.
Pierwszy z dwóch meczów pauzy za ujrzenie czerwonej kartki odcierpiał ponadto Paweł Dawidowicz. Piotr Zieliński z kolei dostał tylko pięć minut w końcówce meczu Interu w Udine.
KOMPLET WYNIKÓW:
Milan – Lecce 3:0
Udinese – Inter 2:3
Genoa – Juventus 0:3
Bologna – Atalanta 1:1
Torino – Lazio 2:3
Roma – Venezia 2:1
Como – Hellas 3:2
Empoli – Fiorentina 0:0
Napoli – Monza 2:0
Parma – Cagliari (mecz w poniedziałek, 30 września o 20:45)
TERMINARZ SIÓDMEJ KOLEJKI:
Piątek, 4 października: Napoli – Como (18:30), Hellas – Venezia (20:45).
Sobota, 5 października: Udinese – Lecce (15:00), Atalanta – Genoa (20:45), Inter – Torino (20:45).
Niedziela, 6 października: Juventus – Cagliari (12:30), Bologna – Parma (15:00), Lazio – Empoli (15:00), Monza – Roma (18:00), Fiorentina – Milan (20:45).