Niefortunny żart
Everton postanowił wykorzystać przerwę reprezentacyjną i udał się na obóz przygotowawczy do Portugalii. Dobrą atmosferę w drużynie chwilowo popsuł jednak incydent na wspólnej kolacji zespołu.
Daily Mail dowiedział się o niefortunnym żarcie w wykonaniu Seana Dyche’a. Trener The Toffees uderzył z otwartej dłoni w głowę jednego ze swoich podopiecznych. Poszkodowanym miał być 22-letni Nathan Patterson.
Menedżer nie miał złych intencji i nie chciał zrobić obrońcy krzywdy, jednak jego zachowanie zostało zupełnie inaczej odebrane przez resztę drużyny. Piłkarze Evertonu mieli być mocno zniesmaczeni zachowaniem Dyche’a, a atmosfera zrobiła się na tyle gęsta, że interweniować musiał James Tarkowski.
Musiał interweniować kapitan
Kapitan drużyny wziął swojego szefa na stronę i panowie wyjaśnili sobie całą awanturę. Dyche miał przeprosić Pattersona i drużyna w spokoju dokończyła posiłek. Mówi się o tym, że ostatecznie niefortunny żart trenera nie wywołał większego oburzenia i sytuacja w drużynie już się uspokoiła.
Everton wchodzi teraz w kluczową fazę sezonu. Ekipa z Goodison Park walczy o utrzymanie w krajowej elicie. Pomimo odjęcia punktów za przewinienia finansowe klub zajmuje obecnie bezpieczną 16. lokatę w tabeli. Nad strefą spadkową The Toffees mają cztery punkty przewagi.