Sandecja i skandal z jej pseudokibicami
Sandecja Nowy Sącz zwróciła niedawno uwagę całej Polski za sprawą pobicia przez pseudokibiców wiceprezesa klubu Miłosza Jańczyka. Do skandalu doszło sparingowej porażce z Resovią Rzeszów. Kiboli znaleźli swoją ofiarę, a następnie – według Szymona Janczyka z “Weszło” – brutalnie go pobili. Działacz Sandecji miał być kopany i okładany, a w jego rękę wbito ponoć widelec.
Napięte relacje na linii pseudokibice – władze Sandecji są wynikiem rozczarowujących rezultatów klubu. Sączersi grają obecnie w III lidze, a jeszcze kilka lat temu występowali w I lidze czy nawet w Ekstraklasie. Żadne sportowe niepowodzenia nie mogą być jednak uzasadnieniem dla tak haniebnych czynów kiboli.
Prezes Tomasz Bałdys opowiada o pobiciu
W niedzielnej “Loży Piłkarskiej” na “Kanale Sportowym” o całej sytuacji opowiedział prezes Sandecji Tomasz Bałdys.
– Grupa osób wtargnęła do centrum treningowego. Miłosz stał się ofiarą ataku, dochodzi teraz do siebie, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dla dobra sprawy nie zdradzę dalszych szczegółów – zaczął prezes klubu z Małopolski.
– Celem ataku byliśmy wszyscy my, czyli przewodniczący rady nadzorczej Łukasz Morawski, wiceprezes Miłosz Jańczyk oraz ja jako prezes. Od wielu miesięcy wylewa się na nas fala hejtu. Nie czuję się bezpiecznie w Nowym Sącz – dodał następnie.
Prezes próbował wyjaśnić, skąd mogły się wziąć złe emocje u pseudokibiców.
– Moim zdaniem na zaistniałe zdarzenie miała wpływ mowa nienawiści. Od miesięcy pewien lokalny hejter Dawid Kulig, szkaluje klub, zarzuca jakiś układ i mnóstwo innych rzeczy, które w ogóle nie mają pokrycia w rzeczywistości. To po prostu jeden wielki hejt. Jest grupa osób, która nawoływała, żeby kibice wzięli sprawy w swoje ręce. Jak widać, wzięli – opowiedział Tomasz Bałdys.
– Dawid Kulig to osoba skazana prawomocnym wyrokiem, można to znaleźć w Internecie. Kłamstwo powiedziane sto razy staje się prawdą. Niektórzy ludzie mają krew na rękach, krew Miłosza – kontynuował prezes Sandecji.
Na koniec Tomasz Bałdys zdradził, jak na ten skandal zareagowali sami zawodnicy.
– Wszyscy piłkarze są zszokowani. Niektórzy chcą rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron, lecz przekonujemy ich, że będzie dobrze. Dla nich to jest tak samo chore. Przyszli do mnie i powiedzieli, że to nie jest normalne. Atmosfera jest na razie gorąca. Nie wiem, jak to ma pomóc w powrocie klubu na poziom centralny. Zawodnicy tuż przed wznowieniem rozgrywek nie będą myśleć o okresie przygotowawczym, ale o tym zajściu. (…) Ja chcę nadal pracować w Sandecji, Miłosz potrzebuje teraz trochę czasu dla siebie – zakończył prezes Sączersów.
Cała “Loża Piłkarska” do obejrzenia poniżej.