Rude jasno o pracy w Wiśle Kraków
Pod koniec zeszłego roku rozpoczęła się kadencja Alberta Rude w Wiśle Kraków. Pod wodzą Hiszpana Biała Gwiazda sprawiła sensację. Ekipa z Krakowa wygrała Puchar Polski, pokonując w finale Pogoń Szczecin. 37-latek nie osiągnął jednak wszystkich celów, jakie postawił przed nim Jarosław Królewski. Wisła nie potrafiła nawet awansować do baraży o PKO BP Ekstraklasa. Zespół z ul. Reymonta skończył sezon na 10. miejscu w tabeli Betclic 1. Ligi.
Po ostatniej kolejce sezonu 2023/24 Wisła Kraków opublikowała komunikat, w którym poinformowała o zakończeniu współpracy z Rude. Rozstanie miało być wspólnym wyborem trenera i władz klubu. Od tamtego czasu Hiszpan nie chciał udzielać wypowiedzi na temat. Wyjątek zrobił dla “Relevo”. Jak się okazuje, duży wpływ na decyzję Rude miała śmierć jego brata.
– Miałem ofertę przedłużenia kontraktu, lecz nie przyjąłem jej z dwóch powodów. Jeden był sportowy, a drugi osobisty. Byłem przytłoczony. Musiałem wrócić do domu, potrzebowałem przestrzeni. Minęło już trochę czasu i zaczynam wracać do pracy. Jeśli chcę wydobyć z ciebie wszystko, co najlepsze, muszę najpierw wydobyć wszystko, co najlepsze z samego siebie. Inaczej się nie da – powiedział.
Rude wbił też małą szpilkę w Wisłę Kraków. Choć nie wymienił nazwy klubu, wspomniał o tym, że w przeszłości zdarzało mu się pracować w miejscach, w których nie miał czasu na rozwój piłkarzy.
– Zawsze szukam środowiska, w którym mogę rozwinąć piłkarzy, a do tego potrzeba czasu. Nigdy tego czasu nie dostałem. Zawsze chodziło o to, żeby wywalczyć mistrzostwo albo awans. Myślę, że czas znaleźć projekt, w którym powiedzą mi, że mogę pracować w spokoju i mam zaufanie – podsumował.