Ruch lepszy od Warty
Obie drużyny miały w piątek swoje cele. Dlatego można było się spodziewać, że starcie dwóch spadkowiczów z PKO BP Ekstraklasy, który mocno jak dotąd zawodzą na jej zapleczu, przyniesie kilka ciekawych chwil i emocje do samego końca.
Emocji na pewno nie zabrakło w 5. minucie meczu. Ruch Chorzów przepwfadził składną akcję prawą stroną boiska, którą centrą w pole karne, przy dużej dozie szczęścia, zamykał Martin Konczkowski. Do posłanej w powietrzu piłki dopadł Soma Novothny, celną główką dając swojej drużynie prowadzenie.
Na kolejne warte odnotowania fragmenty czekaliśmy do drugiej połowy meczu. Po kwadransie gry po zmianie stron piłkarze gospodarzy dali się zaskoczyć rywalom i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. W akcji zamykanej przez Kacpra Michalskiego cała drużyna Niebieskich jakby stanęła, nie wiedząc skąd naciera zagrożenie. Pomocnik Warty wykorzystał swoją chwilę i wyrównał stan rywalizacji.
Radość przyjezdnych z wyrównania potrwała zaledwie dwie minuty. Później to oni dali się zaskoczyć, trochę na własne życzenie. Prawdziwą bombą z dystansu popisał się Maciej Sadlok, a piłka odbita od jednego z zawodników z Poznania zmyliła Grobelnego, wpadając obok niego do siatki gości.