Amorim bije się w pierś
Ruben Amorim to szkoleniowiec, który budzi spore zainteresowanie na rynku trenerskim. 39-latek przez długi czas był faworytem mediów do objęcia Liverpoolu po sezonie. Portugalczyk rozmawiał z The Reds, a w międzyczasie udał się do Londynu, aby negocjować przenosiny do West Hamu. Ostatecznie nie doszedł do porozumienia z Młotami, a klub z Anfield zdecydował się zatrudnić Arne Slota.
Amorim wrócił więc do Lizbony i na chwilę obecną nie ma żadnej opcji do zmiany klubu. Portugalczyk po czasie zreflektował się, że otwarte rozmowy z innymi drużynami na tym etapie sezonu były nie na miejscu. Sporting wciąż walczy przecież o mistrzostwo kraju i jest przed niezwykle ważnym spotkaniem z FC Porto. Menedżer Leões postanowił przeprosić całe środowisko klubu za swoje zachowanie.
– To był błąd. Czas był kompletnie niewłaściwy. Zawsze proszę moich graczy, aby okazywali szacunek, a ja tego nie zrobiłem. Nawet jeśli wcześniej poinformowałem klub. Jest mi bardzo przykro i przepraszam fanów, klub oraz zawodników – powiedział Amorim.
Sporting pod wodzą 39-latka jest obecnie na szczycie portugalskiej ekstraklasy z dorobkiem 80 punktów. Druga w tabeli jest Benfika, która ma na koncie siedem oczek mniej. Przed ekipą Amorima niezwykle ważne starcie na finiszu sezonu. Już jutro, 28 kwietnia o godzinie 21:30 Leões zmierzą się z FC Porto.